Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Katedra Świata

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Katedra Świata | Autor: Janusz Targowski

Wybierz opinię:

Kanon Książki Koniecznej

  Kiedy Korekta i redakcja wykonywana jest przez tę samą personę zwykle nie wychodzi to najlepiej. W tej pozycji redaktor\korektor jest również autorem blurbu, co sprawia, że wszystko jest poprawne, ale nie wybitne.

 

Właściwie to chyba ostatnie ciepłe słowa jakie można przedstawić na temat wydania. Reszta, no cóż… wygląda trochę jak selfpublishig lub wydanie w wersji akademickiej czy z reklamy „najtańsze wydawnictwo w regionie – ogromnyfont, do tego ewidentnie z domeny publicznej, ponieważ po 10 minutach oczy od niego bolą. Plus to, że część tekstów napisana jest innym (cieńszym i bardziej rozstrzelonym) krojem powoduje, że należy zadać sobie pytanie o kompetencje łamacza. Koloru starczyło na okładkę, więc reszta zdjęć jest czarnobiała – co ma pewien urok, ale brak jakiegokolwiek podpisu pod nimi sugeruje, że albo jest to archiwum autora, albo po prostu darmowy stock (część tych zdjęć łatwo znaleźć w Google, wpisując odpowiednie frazy).Co gorsza skład tej pozycji jest żywcem wordowski. Ściany tekstu oddzielone z rzadka rozdziałami (te już jakiś odstęp mają) nie nastrajają pozytywnie do lektury.

 

Sama okładka budzi również zdziwienie. Prosta, ale nie minimalistyczna, jest zlepiona jak od ustalonego schematu. Trochę to wszystko przypomina wydaną nakładem stowarzyszenia pozycję w zaprzyjaźnionym lokalnym wydawnictwie. Co potęguje zakończenie, które do ostatniej strony zajmuje tekst. Jakby usiłowano tu osiągnąć minimum stron opłacalnych do druku. A szkoda, bo wiele pozycji udowodniło, że o temacie architektury można pisać ciekawie.

 

Rozdziały zaś po części stanowią opis historii (te wyróżnia rozstrzelenie) a po części rodzaj pamiętnika? No i jakby tego było mało kilka opowiadań. Żaden z tekstów nie stanowi wyraźnego kręgosłupa opowieści, a ich mnogość potwierdza starą zasadę, że jeśli coś jest „do wszystkiego” to tak naprawdę jest do niczego.

 

Brak zdecydowania w formie i brak równowagi sprawia, że czytanie tej pozycji stanowi nie lada wyzwanie, szczególnie jeśli chcemy docenić tekst w całości a nie skakać po rozdziałach. Ogólnie również dużym zarzutem jest brak jakichkolwiek odnośników czy przypisów, co tylko potęguje niesmak, bo mimo że autor opowiada jakąś wizję historii, to trudno uwierzyć, że każdy fakt cytuje z pamięci, a nie ze źródła.Pełno tu frazesów, wyświechtanych zwrotów i uogólnień, które nie wnoszą nic do tekstu ani do prezentowanych historii.

 

Co gorsza trochę teżzgubił mi się sens wątku pamiętnikarskiego, bo pełno tu prywaty, a mało humoru i artyzmu języka. Bardzo to wszystko przypomina ględzenie profesora o wakacjach z żoną 30 lat temu, które to ględzenie tylko nudzi studentów. Nie jest to jakoś bardzo odkrywcze, bo tego typu książek jest w księgarniach sporo.I niestety o wiele lepszych, bo autorzy silą się na dopracowanie tekstu, tak by niósł jakikolwiek przekaz.

 

Opowiadania, no cóż. Konkursu literackiego nie wygrają, komentarzem do opisywanych wydarzeń są marnym,a autor właściwie mógłby wpleść je w poprzednią narrację, opisując choć odrobinę swoje wyobrażenia. Właściwie formalnie przypominają teksty pisane na siłę, pod narzucony temat, bez ładu i jakiejkolwiek wiedzy pisarskiej.

 

Najbardziej razi jednak cena – trzydzieści złotych bez dziesięciu groszy. Za 140 stron, które przy najlepszym oglądzie mogłyby uchodzić za może 50. Przy rozsądnej redakcji, która pozbyłaby się nic niewnoszących treści może 20. Ja rozumiem, że papier jest drogi, i inflacja duża, ale gdybym zapłacił za tę książkę cenę sugerowaną napisałbym do autora i wydawcy prośbę o zwrot kosztów.

 Hossula

  O Bazylice Świętego Piotra w Rzymie napisano mnóstwo książek, opracowań, wydano setki albumów, ale niezmiennie ona  wzbudza zainteresowanie zarówno ludzi związanych z religią, architektów, historyków sztuki jak i niezliczonej rzeszy turystów odwiedzających co roku Rzym i Watykan, a jest to kilkadziesiąt tysięcy ludzi miesięcznie. Ten budynek to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie kościołów, a to ze względu na swoje umiejscowienie w Watykanie i jako najważniejsza świątynia urzędujących od wieków papieży.  Prorocze słowa pierwszego budowniczego bazyliki spełniły się: „To będzie moje opus magnum, największe dzieło, które potomni podziwiać będą za kilka stuleci, a może i za tysiąc lat". 

 

Janusz Targowski, znany polski architekt, który zaprojektował wiele budowli i kompleksów w Polsce dał czytelnikowi do ręki niewielkich rozmiarów książkę o Bazylice świętego Piotra. Nie jest to sucha opowieść naszpikowana faktami, czy datami, które wlatują jednym uchem, by natychmiast wylecieć drugim. 

 

Jest to raczej zbiór ciekawostek, opowieści o artystach renesansowych uczestniczących w tworzeniu Bazyliki, mnóstwo tu ciekawych historyjek o etapach budowy, o tworzeniu planów katedry, a wszystko osadzone w realiach historycznych epoki. 

 

Książka podzielona jest na przeplatające się ze sobą rozdziały: autor książki wybrał się do Włoch na wakacje,  by spotkać się z przyjaciółmi i odwiedzić zabytki włoskiego renesansu. Rozdziały o jego podróży przeplatają się z rozdziałami pisanymi z pozycji artystów, budowniczych bazyliki, poznajemy ich rozterki, wizje budowy, równocześnie widzimy, że pomimo tego, że często mieli wolną rękę w tworzeniu, to jednak zależni byli od swych mocodawców, którymi w tym wypadku byli kolejno następujący po sobie papieże. Renesans włoski to był niesamowity czas, w którym działało wielu wspaniałych malarzy, architektów, rzeźbiarzy, z których każdy był ogromną indywidualnością, miał silną osobowość i pozostawił po sobie wiele wspaniałych, rozrzuconych po różnych miastach dzieł. To niesamowite, jak w tak stosunkowo niedługim okresie czasu działało  jednym państwie tylu twórców, którzy wpłynęli na całą ówczesną sztukę, ale też oddziałują na wyobraźnię do dzisiaj, a ich dzieła nie starzeją się z upływem wieków. 

 

Janusz Targowski potrafi tchnąć życie w architekturę. W relacji z jego podróży jest wiele opowieści o zabytkach, ich twórcach, ciekawostek z ich życia, a wszystko osadzone wśród krajobrazów włoskich, okraszone pysznymi włoskimi potrawami i nieodłącznym włoskim winem. W całej książce wręcz czuje się zapachy lata, jedzenia, ale też starych murów, które dzięki opowieściom ożywiają. Każdy kamień ma swoją historię i jest związany z ludźmi tworzącymi budowle, z ich mieszkańcami, wydarzeniami historycznymi i gdy się spojrzy na zabytki w ten sposób, nagle stają się żywe, odbijają cienie osób przemierzających ulice obok nich, czy mieszkańców domów lub pielgrzymów w świątyniach; odbijają echo głosów, szeptów, rozmów. 

 

Artysta w każdym dziele zostawia cząstkę siebie, wizja budynku, rzeźb, malowideł pochodzi z głębi genialnego umysłu i zawsze mam wielki szacunek do zabytków, które zwiedzam, gdyż ich twórcy pozwalają doświadczyć namacalnie ich talentu, zapraszając nas tym samych w głąb swej duszy, z której wyszedł zamysł oglądanego dzieła. Bazylika św. Piotra w Rzymie to dzieło monumentalne, budowana była ponad sto lat, jej budowę zaczął Bramante, kontynuowali i kończyli oraz ozdabiali inni. Powstało dzieło ponadczasowe, a dzięki umiejscowieniu i przeznaczeniu stanowi centrum katolickiego świata, choć zwiedzają ją co roku ludzie wyznający różne religie, ateiści, agnostycy. Wszystkich ich w tym miejscu łączy chęć odwiedzenia najbardziej znanej bazyliki i zachwyca piękno architektury. Tak jak autor zatytułował swą książkę: jest to katedra świata.

 

Polecam tę książkę, czyta się świetnie, informacje podawane są w formie opowiastek, a całość jest pogodna i pełna merytorycznych treści.

MarJadka

  To jedna z ciekawszych książek nie będących beletrystyką, jakie ostatnio czytałam. Autor, Janusz Targowski, to uznany architekt, mający na koncie wiele zrealizowanych znaczących projektów i otrzymanych nagród. To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale już wiem, że na pewno sięgnę po jego poprzednie książki. Potrafi bowiem pisać o codziennych rzeczach łącząc je z potężną dawką historii w taki sposób, że książka jest nieodkładalna do ostatniej strony. I okazuje się, że nie trzeba żadnej wymyślonej historii kryminalnej – bowiem prawdziwa historia pełna jest takich właśnie mniej lub bardziej znanych przypadków, które spokojnie same z siebie mogą stworzyć dzieje kryminalistyki na przykład w historii sztuki. I z takim przypadkiem mamy tu, dzięki autorowi, do czynienia. Wielcy budowniczowie tytułowej Katedry świata – Michelangelo Buonarotti, Rafael Santi, Donato Bramante i papież Juliusz II. A w tle rozpustny papież Aleksander VI i jego syn Cezar z owianej złą sławą rodziny Borgiów i Vittoria Collona, zaprzyjaźniona z Michałem Aniołem, najwybitniejsza poetka włoskiego renesansu.

 

Janusz Targowski wraz z żoną Barbarą (także architektką) i synem Jurkiem wybrał się do Włoch. Celem było, jak sam autor napisał, złapanie dystansu do pisanej właśnie pracy, znalezienie inspiracji i w ogóle rozmowa z włoskim przyjacielem Brunim. Chodziło o to, że Bruni wciągnął Janusza do współpracy przy opracowaniu pracy zbiorowej na temat włoskiego Renesansu, Manieryzmu i Baroku, zleconego przez Uniwersytet Florencki. To tam właśnie odbywał swój staż, a Bruni był jego kolegą z tego czasu. Autor miał zająć się częścią architektoniczną pracy zbiorowej. Przy okazji chciał swoim włoskim przyjaciołom przedstawić swoją rodzinę i pokazać żonie i synowi Florencję i Toskanię.

 

Niewielka książka to dziennik z tej włoskiej podróży. Ale to dziennik szczególny. Bo oprócz zapisków dnia codziennego (i nie, nie jest to opowieść w stylu dzisiejszego Instagrama, na którym co poniektórzy dokumentują dosłownie każdą chwilę swojego życia) autor zamieścił w niej solidny kawał wiedzy z historii sztuki. Punktem wyjścia jest historia budowy Bazyliki Św. Piotra w Rzymie, tytułowa Katedra Świata. Dzieje jej budowy i historie ludzi z nią związanych są naprawdę fascynujące! Autor podaje to w naprawdę strawny sposób. Wplata kawałki wiedzy w rozmowy prowadzone z Brunim, przytacza to co mówił dzieciom (Bruni ma syna Giordana i córkę Sandrę) czy po prostu mimochodem opowiadana o niektórych faktach czy postaciach przy okazji zwiedzanych miejsc. A jest ich trochę – Farnesina (willa Agostino Chigi`ego z freskami Rafaela, Koloseum, oczywiście Bazylika Św. Piotra, Mediolan. Cała ekipa wybrała się jeszcze na alpejski szczyt Pitz Badile. Nietrudno zgadnąć, że takie wędrówki i wycieczka aż prosiły się o choćby najmniejszą porcję wiedzy!

 

Prawie między każdym rozdziałem cofamy się w przeszłość, w czasy Michała Anioła, Bramantego walczącego jak lew o prawo do budowy najważniejszego kościoła świata i papieża Juliusza II, który wymarzył sobie swój pomnik jakiego świat nie widział. Wkłada w usta tamtejszych mieszkańców Włoch słowa, jakie mogły wtedy paść. Dzięki temu postacie tak bardzo odległe ożywają. Stają się nam bliskie, możemy poczuć ich emocje – ale także dowiedzieć się różnych interesujących rzeczy, jak choćby ta o Sykstynie – podziwianej dziś Kaplicy Sykstyńskiej. Jakże ciekawa historia jej towarzyszy.

 

Jestem pewna, że gdyby te wszystkie fakty zostały podane na sucho, bez żadnej otoczki, jakim jest tutaj włoska wyprawa Janusza Targowskiego, czytaliby to tylko zainteresowani tym tematem. A tak wiedza niejako sama wchodzi do głowy.

Mariediak

  Bazylikę św. Piotra w Rzymie z pewnością kojarzy każdy z nas. Pojawiała się na lekcjach historii, w licznych filmach, albumach czy w książkach. Jest nie tylko symbolem kościoła katolickiego i Watykanu, ale także niesamowitym dziełem architektonicznym z bogatą historią. Historią, którą zdecydowanie warto poznać.

 

Autor - Janusz Targowski to świetny architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Przez ponad pięćdziesiąt lat był projektantem i wraz z żoną prowadził własną pracownię architektoniczną. Oboje są współautorami planów generalnych m.in. lotniska im. F. Chopina w Warszawie czy rozbudowy Narodowej Galerii Sztuki „Zachęta”. W swojej książce wydanej w 2022 o tytule „Katedra świata” wciela się w nową rolę – pisarza. Przedstawia w niej tę budowlę jako główną bohaterkę, wokół której toczą się rozmaite historie. Z pewnością czytelnik podczas lektury przeżyje „niezwykłą podróż przez kręgi wyobraźni”, bo autor przytacza nie tylko historie z własnego doświadczenia, ale również pojawiają się rozdziały, w których sam Michał Anioł prowadzi narrację. Jest to na pewno nowa forma opowiedzenia o tym budynku, z perspektywy architekta, mecenasa czy samego wykonawcy dzieła.

 

Książka została podzielona na siedemnaście rozdziałów z czego siedem zostało napisanych jako wizja autora oparta na prawdziwych wydarzeniach oczami włoskich artystów. Dlatego czytelnik ma okazję poznać na przykład Bramantego, papieża Juliusza II i Guiliano Sangallo. Ta opowieść snuta z perspektywy raz samego Targowskiego, to znów z dystansu kilku wieków jest wspaniałą wędrówką po włoskich szlakach skupionych na sztuce. Budowa bazyliki, która trwała ponad sto dwadzieścia lat i została zakończona finalnie w 1626 roku opiewa w wiele talentów, wpływów, majątków i ludzkich namiętności. Z pewnością uznawana za cud budowla powstała w wielu burzach i ludzkich emocjach. Warto podkreślić także, że książka zawiera piękne czarno-białe zdjęcia bazyliki, które urozmaicają lekturę i pozwalają jeszcze dokładniej wyobrazić sobie opisywane dzieło wybitnych osobowości twórczych. Zwłaszcza osoby, które nie miały okazji zobaczyć na żywo bazyliki na pewno będą oczarowane już samymi fotografiami.

 

Historia snuta przez autora nie dotyczy jednak wyłącznie „katedry świata”, a przedstawia rozmowę pomiędzy dwójką mężczyzn. Janusz Targowski i jego włoski przyjaciel Bruni opowiadają o wspólnych przygodach, poznawaniu wspaniałości Włoch, doświadczaniu prostych chwil i podziwiają niesamowitość architektury.

 

Uważam, że lektura choć nie ma wielkiej objętości, bo składa się tylko ze stu czterdziestu jeden stron, jest bardzo bogata w liczne ciekawostki, inspirujące historie, wiedzę i pasję autora do szeroko rozumianej sztuki. Książka jest niezwykle lekka i spokojnie można ją przeczytać w jeden wieczór. Z jednej strony jej lekkość jest niezwykle przyjemna, ale chciałoby się trochę więcej, bardziej zagłębić się w tę historię, poznać główną bohaterkę bliżej. Być może jest to dobra zachęta to wybrania się do Rzymu w celu podziwiania tego miejsca na żywo. Choć osobiście nie miałam okazji zobaczyć Bazyliki św. Piotra, to jestem przekonana, że jest równie piękna jak opisuje to autor.

 

Podsumowując, książka jest zdecydowanie warta uwagi, choć elementem do którego mogłabym się przyczepić jest zmiana czcionek w zależności od rozdziałów. Z jednej strony rozumiem ten zabieg, ponieważ zmieniają się perspektywy, jednak dla wielu czytelników może to być niekomfortowe czytanie. Dodatkowo rozdziały nie zawierają numeracji i brakuje końcowej bibliografii, dla wszystkich którzy chcieliby bardziej zagłębić się w temat.

Kozel

  Bazylika Świętego Piotra w Rzymie z pewnością jest bohaterką niezliczonych książek, albumów, opracowań, analiz. Niezmiennie jednak nadal wzbudza zainteresowanie – i to w zasadzie w każdym aspekcie sprawy: począwszy od kwestii religijnych, przez zainteresowania turystyczne, aż po tematy z zakresu historyki sztuki i architektury. Właśnie w tym ostatnim ujęciu została zaprezentowana przez Janusza Targowskiego w książce Katedra świata.

 

Aby odpowiednio przedstawić samą książkę, trzeba w tym przypadku rozpocząć od postaci jej autora. Janusz Targowski to znany polski architekt, który na swoim koncie ma wiele realizacji budynków mieszkalnych oraz użyteczności publicznej. Jest także autorem książek – póki co dwóch: Toskańskiej przygody i Katedry świata właśnie. Choć wykształcenie i zawodowe doświadczenie autora jest w tym przypadku nieocenione, pozycja, która trafiła w moje ręce absolutnie nie jest suchym sprawozdaniem naszpikowanym datami i encyklopedycznymi faktami.

 

Książka stanowi zbiór fascynujących anegdot i opowieści związanych z renesansowymi artystami mającymi swój udział w powstawaniu Bazyliki. Całość oparta jest na prostej, ale wciągającej konwencji. Oto autor wybiera się z przyjaciółmi w wakacyjną podróż do Włoch, przy okazji odwiedzając kluczowe zabytki włoskiego odrodzenia. Relacje z podróży przeplatają się z anegdotami i opowieściami ze świata architektury. Znajdziemy tu sporo informacji o poszczególnych etapach konstrukcji, tworzeniu planów katedry i wizjach powstawania świątyni. Dowiemy się także, że również i w czasach często przedstawianych jako okres swobodny i nieskrępowanej fantazji twórczej, budowniczowie i artyści byli uzależnieni od mecenasów, w tym przypadku papieży.

 

To, co przyciąga czytelnika do książki i zatrzymuje go w lekturze na dłużej, to fantastyczny gawędziarski talent autora. Janusz Targowski umiejętnie ożywia architekturę, pokazując, że zawód, który wykonywał przez trzydzieści lat, jest również jego pasją. Pozorna relacja z podróży jest nasycona opowieściami o zabytkach, ich twórcach i ciekawostkach z życia, a także przepleciona działającymi na wyobraźnię opisami włoskich krajobrazów, lokalnych potraw i aromatycznego wina. Przy odrobinie wyobraźni niemal możemy poczuć zapach roślinności, jedzenia i... starych murów, które nabierają życia.

 

Targowski ma świadomość, że w każdym dziele artysty pozostaje kawałek jego twórcy. Kształt budowli, wizja rzeźby czy detale malowideł – to wszystko pochodne jego genialnego umysłu, wyobraźni, umiejętności. Każdy kamień kryje w sobie historię związaną z twórcą, z mieszkańcami okolicznych miejscowości i kluczowymi wydarzeniami, które się wówczas rozgrywały. Patrząc na zabytki przez taki właśnie pryzmat, ożywiamy je – a autor Katedry świata robi to doskonale.

 

Zdecydowanie polecam książkę Janusza Targowskiego – i to z kilku powodów! Koniecznie powinni po nią sięgnąć fani książek będących relacjami z podróży, zwłaszcza z osobistym akcentem. Z pewnością wpasuje się ona także w gust wszystkich zainteresowanych architekturą i historią sztuki. Tekst czyta się z przyjemnością, informacje są przekazane w formie malowniczych opowieści, a całość emanuje pozytywnym duchem, jednocześnie obfitując w merytorykę.

 

Po przeczytaniu całości, choć objętość Katedry świata jest niewielka, znajdziemy szereg dowodów na to, dlaczego Bazylika św. Piotra w Rzymie, budowana przez ponad sto lat, stała się tak ponadczasowym tworem i każdego roku odwiedzana jest przez tak wielu turystów różnych narodowości i wyznań. Prorocze słowa pierwszego budowniczego bazyliki: „To będzie moje opus magnum, największe dzieło, które potomni podziwiać będą za kilka stuleci, a może i za tysiąc lat” – spełniły się.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial