Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Suchy Ganges

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Suchy Ganges | Autor: Michał Jurczyński

Wybierz opinię:

MagLaw

  Zaintrygował mnie tytuł. Dlaczego Ganges i dlaczego suchy? Cóż, żeby zgłębić odpowiedź na te pytania nie pozostaje nic innego jak zasiąść do lektury "Suchego Gangesu" Michała Jurczyńskiego i zagłębić się w jej treści, która wbrew pozorom nie ma nic wspólnego ani z hindi, ani z problemami globalnego ocieplenia. Pozostając zagadką etymologię tytułu powiem tylko, że „Suchy Ganges” to lektura dla wszystkich, którzy korporacyjne życie znają od podszewki albo jeśli go jeszcze nie znają, to chcieliby je poznać przez pryzmat doświadczeń głównego bohatera powieści.Tabowiem w sugestywny sposób ukazuje temat wymarzonej pracy i jej wpływu na życie jednostki. Poprzez głównego bohatera, czytelnik wchodzi w świat przemyśleń, dylematów moralnych i psychologicznych, skupiających się wokół pytania, czy spełnienie zawodowych pragnień zawsze idzie w parze z osobistym szczęściem i wolnością.

 

Akcja powieści skupia się wokół młodego, ambitnego i wykształconego człowieka, który odnajduje swoje miejsce w wymarzonej firmie. Na początku pełen entuzjazmu i idealistycznych przekonań, przekonany jest, że złapał Pana Boga za nogi. Próbuje więc walczyć o swoje wartości i pozostać wiernym sobie, z czasem jednak zaczyna doświadczać presji i wpływu korporacyjnego środowiska. Główny bohater, podobnie jak wielu z nas, stopniowo ulega wyścigowi szczurów, w którym dążenie do osiągnięcia nieuchwytnego celu pochłania jego życie, ujawniając negatywne skutki tego rodzaju życia.

 

Autor odważnie przedstawia paradoks zawodu, który powinien być spełnieniem marzeń, ale często staje się udręką i ogranicza indywidualizm jednostki. Przez analizę mentalnej przemiany głównego bohatera, Michał Jurczyński zmusza czytelnika do zastanowienia się nad istotą kariery i jej prawdziwym znaczeniem. Czy warto poświęcić siebie i swoje ideały na rzecz osiągnięcia sukcesu w świecie, który często kładzie nacisk na materialne wartości i konkurencyjność?

 

Wątek "wymarzonej pracy" w powieści przenika się z pytaniem o wartość i sens życia. Czy warto poświęcić własne ja dla kariery? Czy znalezienie "doskonałej" pracy naprawdę przynosi spełnienie i szczęście? Jurczyński zadaje te pytania i pokazuje, że odpowiedzi nie są jednoznaczne. Każda decyzja zawodowa niesie za sobą konsekwencje, a droga do zrealizowania swoich marzeń bywa pełna trudności.

 

Zachwyt nad powieścią Michała Jurczyńskiego budzi także sposób przedstawienia mechanizmów korporacyjnego świata. Autor z dużą wnikliwością i precyzją analizuje procesy manipulacji, hierarchię wewnętrzną firmy oraz walkę o władzę i pozycję. "Suchy Ganges" ukazuje, jak korporacyjne normy i zasady mogą wywierać silny wpływ na jednostkę, wprowadzając ją w spirale rywalizacji i pozbawiając jej autentyczności.

 

Warto również podkreślić umiejętność Jurczyńskiego w kreowaniu bohaterów. Główny bohater jest dobrze wykreowaną postacią, pełną sprzeczności i rozterek. Jego wewnętrzna walka, której towarzyszy pytanie "czy warto tak żyć?", sprawia, że czytelnik może z łatwością identyfikować się z jego przeżyciami i refleksjami.

 

"Suchy Ganges" Michała Jurczyńskiego to opowieść o marzeniach zawodowych i rzeczywistości korporacyjnego świata. Autor porusza istotne i uniwersalne tematy związane z poszukiwaniem sensu życia, spełnieniem, a także balansowaniem między indywidualizmem a presją społeczną. W sposób wciągający, pełen głębi psychologicznej, obrazuje, że rzeczywistość zawodowa może stać się koszmarem, jeśli nie pozostanie w zgodzie z naszymi autentycznymi pragnieniami i wartościami. To lektura, która każe nam zastanowić się nad własnymi aspiracjami i wyborami życiowymi. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto pragnie zrozumieć mechanizmy współczesnego korporacyjnego świata, a także pragnie zgłębić własne refleksje na temat sensu i celu swojego istnienia.

Agnesto

  O karierze marzy każdy. O awansach, docenieniu, pochwałach płynących nie tylko „z góry”, ale i od tych, którzy wraz z tobą ciągną firmowe taczki zarobku. Marzenia dobra rzecz, lecz jak się mają do rzeczywistości? Czy kariera faktycznie ścieli się pod nogami? Czy wyższe zarobki nie są mrzonką wiszącą na końcu kija, gdzie zamiast marchewki widzisz sakiewkę z tajemniczą zawartością i gonisz, przesz przed siebie nie zważając na otoczenie, bo musisz ją mieć, jest twoja, tobie się ona należy? Czy pochwały nie zatrzymała jakaś zapora?

 

Korporacje piękne oświetlone ciemnymi wieczorami i nocami stają się marzeniem każdego. Wyobrażasz sobie miłą atmosferę, jaka panuje w tych ciepłych miejscach, gdzie powietrze przesycone jest inteligencją, kreatywnością i pracą, która cieszy i pobudza. Ludzie stamtąd zachwycają. Marzysz o pracy tam, z nimi, teraz. Zerkasz w okna tych budynków i marzysz.

 

Dostajesz pracę po trzech etapach rozmów kwalifikacyjnych i czujesz, że złapałeś Boga za nogi. I choć twoja wiara kuleje, całujesz Bogu stopy z wdzięczności i radości, lecz to tylko złudzenia. To preludium do zatracenia, ale to przyjdzie później, teraz jest duma z samego siebie. Faktem jest praca lecz cała reszta to fantasmagoria. Bóg okazuje się być twoją Firmą, a jego stopy sznurami, które ściskasz podczas wspinaczki na obiecane wyższe stanowisko. Pniesz się po firmowym ośmiotysięczniku, bo perspektywa wyższego (lepszego) stanowiska, to wyższe zarobki, wyższy status i szansa przeprowadzki. Pniesz się ściskając sznur, który wspaniała kierowniczka Doda wysmarowała olejem. Każdy krok do przodu równoważy dwa do tyłu. Lecz w zaślepieniu nie dostrzegasz tego. Przecież Firma otuliła cię swym ciepłym kocem, doceniła i obiecała tak wiele.

 

Jednak życie ma własne drogi, którymi cię prowadzi, a te nie pokrywają z tym wytyczanymi przez Firmę. To dwie kompletnie różne mapy. Albo – albo. Nic pośrodku. W takim właśnie punkcie znalazł się bohater „Suchego Gangesu” Michała Jurczyńskiego. Albo Firma – albo dom. Albo inteligencja, której w firmie lepiej nie udowadniać – albo zidiocenie poza pracą, które uwiera jak kamień w bucie. Trzeba grać, wkomponować się w etiudę wygrywaną przez orkiestrę, na czele której stoi dyrygent zwany Firmą. Ty jesteś małym czymś pomiędzy inni małymi byle jakimi. Razem tworzycie dywan, na którym moszczą się wypracowane przez was zyski dla prezesów. Nie dla was. Wy nawet nie wiecie, jaki ów dywan ma kolor.

 

Coś ci to przypomina? Zahaczając o religijne słowa można powiedzieć z uduchowieniem „Padam na ciernie życia… To lot do piekła i z powrotem”.

 

Czy „Suchy Ganges” nie jest aby o tobie? O zaślepionym pracowniku bez imienia, bez nazwiska, bez wieku, który dał się pożreć wielkim Pracodawcom? Ale – zawsze jest „ale” – autor, poniekąd dla kontrastu dał swojemu bohaterowie mieszkanie w kawalerce, w bloku, gdzie melina meliną kręci, a życie pijackie innych wciąga w depresję. Na jednej szali Firma i wysokie progi, na drugiej dom i bełkot pijacki, głośna muzyki i telefon do policji, by coś zrobili… Coś. Tu, w tym miejscu życie życia nie przypomina. Jak i w Firmie. Na początku było inaczej, była równowaga, potem jednak jedna szala poszła do góry i tak została.

 

Michał Jurczyński niebywale wręcz precyzyjnie rozkłada swojego bohatera na czynniki pierwsze. Każdą jego myśl kładzie na literackim szkiełku i bada pod mikroskopem. Pisze o tym co widzi, zapełnia strony książki i zadaje pytania. Jednak nie pisze o diagnozie. Ten fakt przemilcza. Wyniki jego analiz musisz odnaleźć sam i po swojemu je zinterpretować. Lecz to nie wszystko. Musisz jeszcze siebie samego umiejscowić na wykresie osi obietnic i wizji. Postawić krzyżyk w miejscu, do jakiego doszedłeś.

 

„Suchy Ganges” to poniekąd kąpiel w rzece bez wody, podczas której musisz utrzymać się na powierzchni. Na brzegu brak ratownika. Gdy się zaczniesz topić, nikt cię nie uratuje. Inni robią to samo. Wyścig szczurów bojących się wody. Jesteś niczym pośród niczego. Jesteś człowiekiem kurczącym się, ślizgającym po powierzchni życia. Jesteś człowieka, który dopiero w ostateczności dostrzega prawdziwego siebie. Dostrzega pełnią czegoś, co zwiemy człowieczeństwem. Tak wygląda moja interpretacja „Suchego Gangesu”. Michał Jurczyński napisał powieść o zamknięciu jednostki na pewnej przestrzeni na niewiadomy okres i dał mu cel, bo tylko dążenie do celu nadaje życiu sens. Ale własne demony bohatera zbliżają się muskając skórę, chcąc zawładnąć podatnym teraz umysłem. Nie potrafi przemówić do własnego rozsądku, bo okazuje się być słaby. Ta powieść to konglomerat wielu gatunków literackich. Obyczajowy – psychologiczny - dramat socjologiczny, to zlepek wielu myśli, który wspólnie tworzy świetną lekturę.

 

To niewytłumaczalny rarytas książkowy. Dobrze się czyta, wywołuje burzę mózgu i zmusza do myślenia. Niczego więcej nie trzeba. Czytasz z aurze emocji.

 

„Z jednej strony cienie napierające ze wszystkich stron, z drugiej barka odpływa w czarną dal, a pośrodku, samotny i rozdygotany, jak drobina - Ty, który nikniesz tak, że nie musisz się specjalnie wysilać ani natężać umysłu, by wyobrazić sobie, że ta drobina, która kiedyś żyła, oddychała i przykuwała czyjąś uwagę, znikła całkiem. Mrugasz dwa razy i już jej nie ma...” dywaguję po lekturze.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial