Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bill, Bohater Galaktyki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Bill, Bohater Galaktyki | Autor: Harry Harrison

Wybierz opinię:

Michał Lipka

  Harry Harrison po raz drugi w „Wehikule czasu” – i po raz drugi w dobrej formie. A wręcz w formie znakomitej, takiej z jajem, ale i z satyrą, gdzie pośmiać jest się z czego i nad czym pochylić. Trochę to wszystko inne, od większości tomów tej serii wydawniczej, ale tym bardziej cieszy, że Rebis sięgnął właśnie po takie dzieło, co stanowi i bardzo przyjemną odskocznię od typowej, cięższej fantastyki, i jednocześnie dobrze pasuje do wszystkiego tego, co wcześniej w ramach serii czytaliśmy.

 

Bill nie miał większych marzeń. Chłopak z rolniczej planety chciał tylko ten gnój rozrzucać – kończył właśnie nawet kurs obsługi mechanicznego roztrząsacza obornika – ale pewnego dnia zobaczył dziewczynę. No i gdyby się na nią nie zagapił i nie zadumał nad tym i owym, nie zobaczyłby też wojskowej parady. I nie zainteresowałby się tematem. Ale zobaczył, zainteresował się i tak oto w konsekwencji, wmanewrowany przez wojskowych trafia do obozu szkoleniowego, gdzie ma się stać maszyną do zabijania na froncie toczącej się wojny z Chingerami i… Właśnie, co dalej?

 

Więc tak: zanim była komediowa fantastyka Terry’egoPratchetta, a potem jeszcze proza / słuchowiska Douglasa Adamsa, świat poznał „Billa, bohatera galaktyki”. No i nie przypadkiem wspominam akurat o tych twórcach, bo sam Pratchett napisał, że to właśnie dzieło Harrisona jest nie tylko zabawniejsze, niż „Autostopem przez galaktykę”, ale najśmieszniejszą fantastyką w ogóle. I czy się z tym zgodzimy, czy nie, wiadomo, wszystko kwestia poczucia humoru i estetyki, trzeba docenić, że zanim Pratchett zadebiutował w 1971, a Douglas siedem lat później zrobił to swoje słuchowisko, które dziś bardziej znamy z książek, dzieło Harrisona już od wielu lat (dokładnie od 1965 roku, kiedy debiutowało jeszcze w nowelowej wersji) było dostępne na rynku. I tak szybko miało się nie skończyć, bo przerodziło się w wydawaną do 1994 roku (choć ten ostatni tekst to już było ledwie opowiadanie) serię. Z tą serią zresztą było tak, że Harrison w większości bywał jedynie jej współautorem, namówiony do takiego jej stworzenia i nie był zadowolony z tego, co ostatecznie wyszło.

 

No ale na razie mamy ten pierwszy tom i ten jest autentycznie znakomity. Antywojenna (?) satyra, która ma w sobie tyle znajomych elementów, że po prostu musiała stanowić inspiracje dla kolejnych pokoleń twórców – fabularnie do pewnego momentu rzecz biegnie podobną ścieżką, co późniejsze o ponad dwie dekady „Gwiezdne wojny”. No bo spójrzcie, dzieciak z zadupia, który ma marzenia, kosmiczna wojna no i wplatanie go w te wielkie, militarne wydarzenia. Znajome, prawda? Potem obie opowieści się rozmijają, ale podobieństwa zostają. Zresztą wszystko to kojarzy mi się trochę też z antywojennymi, szalonymi powieściami Kurta Vonneguta, wcześniej jeszcze niż Harrison uprawiającego zbliżony typ literatury, ale tylko trochę, bo jednak to pod wieloma względami inne rzeczy. Acz nada znakomita, nadal pełna prawdy, satyry i świetnie ujętego humoru.

 

Ot kolejna znakomita książka do polecenia każdemu. Świetnie pomyślana i napisana, dobrze pokazuje wojnę, wojsko i wszystko co się z tematem wiąże. I chociaż tematyka mało przyjemna, rozbawić potrafi., poprawić humor i dostarczyć rozrywki. A że takiej, prozy której chce się ruszyć głową i zadumać, tym bardziej doceniam.

chcę zamieszkać w bibliotece

  „Bill, bohater galaktyki” Harry'ego Harrisona to książka, która została napisana w 1965 roku, czyli ponad pół wieku temu, a jednak tematyka, którą porusza, jest wciąż niezmiernie aktualna. Mało tego, powieść ta jest wyśmienicie napisaną komedią science fiction, będącą antywojenną satyrą, którą czyta się jednym tchem, niekiedy głośno zaśmiewając się do rozpuku. O tym, jak dobra jest to pozycja, niech świadczą słowa mistrza Terry'ego Pratchetta, według którego to „najzabawniejsza powieść science fiction, jaką kiedykolwiek napisano”.

 

Główny bohater, Bill, to młody chłopak, poczciwy rolnik, który w dodatku jest typowym, niegrzeszącym inteligencją osiłkiem. Mieszka i pracuje na farmie, a jego marzeniem i największą ambicją jest zostać operatorem mechanicznych roztrząsaczy obornika. Jednak pewnego dnia ta sielanka dobiega końca, ponieważ nasz bohater zostaje omamiony blichtrem munduru i wmiksowany w służbę wojskową. Czar szybko pryska, a piękny mundur i ordery okazują się nietrwałymi rekwizytami. W koszarach młody żołnierz przechodzi piekło, rekruci ciężko pracują przy najgorszych pracach, takich jak czyszczenie latryn i pucowanie butów. Na każdym kroku daje im się odczuć, że są na najniższym szczeblu wojskowej hierarchii, a w dodatku na ich pożywienie składa się jedynie napój z odpowiednią mieszanką niezbędnych dla organizmu substancji, mających za zadanie utrzymywać ich przy życiu. Zewsząd bombardowani są przez propagandowe hasła, pielęgnujące w nich nienawiść do największych wrogów imperium, czyli jaszczuropodobnych Chingerów. Bill ma więcej szczęścia, niż rozumu i więcej masy mięśniowej, niż zna słów, co wielokrotnie ratuje go przed wpadnięciem w poważne tarapaty. Udaje mu się uciec nawet przed śmiercią, a pomyślne zrządzenie losu sprawia, że chłopak znajduje się w odpowiednim miejscu i o właściwym czasie.

 

To jednak nie koniec jego przygód, ponieważ książka podzielona jest na trzy części, z których każda stanowi odrębną historię. Jedna z nich rozgrywa się w wielopoziomowym mieście, które zajmuje całą powierzchnię planety, gdzie nasz bohater utknął, kiedy dowiedział się, że ktoś ukradł jego tożsamość. Zostaje więc śmieciarzem, złodziejem kiełbas, przyłącza się do rewolucjonistów, jednocześnie jako szpieg, kolaborując z wywiadem, by w końcu stanąć przed sądem. W ostatniej części natomiast Bill staje przetransportowany na przymusowe roboty na froncie. Praca ta jest zarówno niebezpieczna, gdyż robotnicy pracują pod ostrzałem, jak i kompletnie pozbawiona sensu, ponieważ wszystko, co zbudują, zostaje niemal natychmiast zburzone przez nieprzyjacielską armię.

 

„Bill, bohater galaktyki” jest niezwykle inteligentną książką, poruszającą nie tylko kwestie wojny i propagandy, ale ukazującą też sposób, w jaki zmienia się psychika człowieka, kiedy znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia, kiedy dowiaduje się, że wpajane mu ideały to tylko chochoły, a przetrwać można jedynie kombinując i bezwzględnie wykorzystując każdą nadarzającą się okazję. Mimo tego, że historia ta porusza ważne kwestie moralne i etyczne, jest to powieść napisana z nieprzeciętną lekkością i ogromną dozą humoru.

 

Warto dodać, że nie jest to bynajmniej pierwsze polskie wydanie tej książki, a „Bill, bohater galaktyki” jest pierwszą częścią kilkutomowej serii. Z niecierpliwością będę czekała na pozostałe tomy i mam nadzieję, że wydawnictwo Rebis ma je w planach wydawniczych — zwłaszcza że zarówno dzięki estetycznej grafice (która nawiązuje do treści książki i — nie ukrywam — trafiła w moje gusta), jak i składowi tekstu oraz wydaniu w twardej oprawie powieść naprawdę wspaniale prezentuje się na półce i przyjemnie się ją czyta.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial