Joanna Kidawa
-
Rok 1823. Do Rozalina pod Warszawą przyjeżdża K., która zamuszona była opuścić Paryż. W listach pisanych do przyjaciółki E. odmalowuje życie toczące się w dworku Księżnej Rozalii. Jak wyglądało życie wyższych sfer w tamtych czasach? Dlaczego K. opuściła ukochaną Francję? Chodź, dzisiaj zapraszam Cię na podróż w czasie do początku XIX wieku. Gotowi? To zaczynamy!
KIM JEST AUTORKA?
Kristine Turowska, autorka książki „Listy do E.” jest czterdziestoparoletnią pisarką i poetką. Oprócz pisania zajmuje się również aktorstwem i modelingiem. W jej dorobku odnajdziesz tomik wierszy i opowiadań pod tytułem „Myśli innej kobiety”, który został wydany jak album ze zdjęciami jednego z mistrzów fotografii lirycznej, czyli Damiana Drewniaka. Jest osobą transpłciową i jako mężczyzna zarządza finansami w rozmaitych korporacjach. „Listy do E.” to jej druga książka, pierwsza w gatunku prozy.
LISTY DO E.
Skoro już, chociaż trochę, znasz Kristine Turowską, nadszedł czas na podróż w czasie.
Cofnijmy się do początku XIX wieku do świata polskiej arystokracji. K. przyjeżdża do Rozalina, do dworku Księżnej Rozalii, która wciąż używa herbu rodowego Lubomirskich zamiast tego po mężu Rzewuskich. Para doczekała się kilkorga dzieci. I to właśnie najmłodszą córką zajmuje się również K. ucząc dziewczynkę języka francuskiego.
K. jest niemłodą już kobietą po ciężkich przejściach. Przyjeżdża do Rozalina zostawiając za sobą cała swoją przeszłość. Po dotarciu na miejsce opisuje swoje przeżycia w listach do przyjaciółki E. I to właśnie z tych listach stopniowo odsłania się przeszłość K. Często wspomina pewną kobietę, dopytując się jak się trzyma po śmierci męża.
Jak wygląda codzienne życie w rozalińskim dworku? Otóż K. dużo odpoczywa, spacerując po terenie posiadłości oraz czytając książki wybrane z obszernej biblioteki księżnej. Kobiety dużo czasu spędzają również na rozmowach. Księżna przedstawia swojego gościa również na arystokratycznych salonach. Bywają w operze, jadą nawet w podróż do Wiednia.
W czasie jednego z wieczorku K. poznaje Ludwika. Niestety mężczyzna nie jest mile widzianym gościem w niektórych miejscach. Dlaczego? O tym już szczegółowo dowiesz się ze zbioru listów do E. zebranych w tej książce. Wspomnę jedynie, że chodzi tu o skłonności homoseksualne, które były społecznie niedopuszczalne w tamtych czasach…
Czy K. ucieknie od swojej przeszłości, tak samo, jak pośpiesznie opuściła ukochany Paryż? Czy ułoży sobie życie na nowo? Odnajdzie szczęście? Jak potoczy się jej życie w nowej rzeczywistości, kiedy to Polska nie istniała na mapach świata? Jeśli zaciekawiło Cię którekolwiek z powyższych pytań zapraszam gorąco do sięgnięcia po książkę Kristine Turowskiej.
NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA
„Listy do E.” jest moim pierwszym spotkaniem z Kristine Turowską. Urzekła mnie forma książki. A mianowicie została ona napisana w formie krótkich jednostronnych listów od K. do E. Stopniowo z każdą kolejną wiadomością poznajemy bliżej autorkę listów. Dowiadujemy się również, jak wyglądało codzienne życie arystokracji na początku XIX wieku, przebywającej głównie na salonach. Jak podróżowano w tamtych czasach? Przygotowania do wyprawy były wielce zajmujące a sam czas przejazdu dorożkami też był znacznie wydłużony…
Ponadto, zobaczyć można również, jak wyglądała codzienność homoseksualistów, grupy wyklętej przez ówczesne społeczeństwo…
Jeśli zatem jesteś miłośniczką książek obyczajowych, mających odniesienie do przeszłości, serdecznie Cię zapraszam do przeczytania książki Kristine Turowskiej „Listy do E.”.