Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Gimbaza

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Gimbaza | Autor: Krzysztof Czewojsta

Wybierz opinię:

KamilBednarekSA

  Jestem z pokolenia, które miało okazję spędzić część swojej edukacji w gimnazjum, dlatego widząc książkę Krzysztofa Czewojsty pt. „Gimbaza”, stwierdziłem, że może to być dobry sposób na powrót do przeszłości. W dodatku akcja toczy się w Łodzi, więc tym bardziej byłem zaciekawiony. Autor, a w zasadzie narrator, opowiada historię chłopaka, który przeprowadził się z rodzicami z niewielkiego miasta do ogromnej i biednej, wręcz patologicznej Łodzi. Trafia tam do pierwszej klasy gimnazjum, w którym wszystko, co najgorsze ma mieć miejsce na porządku dziennym. Nawet policja wpada tutaj co jakiś czas, przeszukać rzeczy uczniów, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie mają narkotyków. Młody musi się jakoś w tym środowisku odnaleźć, a o tym, a także o jego relacji z rodzicami, czytamy przez całą książkę.

 

Pomijając słowo od autora, wstęp i pierwsze rozdziały zaciekawiły mnie wyjątkowo. Zaczyna się to wszystko od spotkania z narratorem, który w zasadzie czeka już tylko na to, aż zgarnie go policja. Nie dowiadujemy się za co, ale według niego, to przez wpływ gimnazjum. Potem cofamy się w czasie do początków jego nauki w tej szkole. Dzięki temu mogłem sobie dokładnie przypomnieć, jak to wyglądało u mnie. Ten strach, stres, nieznajomi ludzie, nowi nauczyciele, ogromna szkoła i legendy o tym, co się w niej wyprawiało i jak niebezpiecznie może tam być dla pierwszoklasisty, zwłaszcza grzecznego i dobrze się uczącego wrócił do mnie po wielu latach. To był świetny zabieg, który bardzo mi się spodobał i rozpalił chęć czytania dalej. W pewnym jednak momencie to wszystko przestało mieć jakikolwiek sens i trzymać się w miarę spójnie. Przyjezdny, przeciętny, niepalący, grubawy pierwszak nagle stał się jedną z klasowych gwiazd w szkole o takiej renomie. Słuchali go nawet drugoroczni, miał powodzenie, a koledzy kręcili się wokół niego jak ćmy przy świecy. Dziwne, bo wiem, że o takie coś szarakom nie jest łatwo, ale w porządku, pomyślałem, może taki był zamysł autora i będzie to miało dalszy sens. Niestety nie miało. Fabuła nie rozwijała się w zasadzie w ogóle, co wygląda trochę, jakby autorowi brakowało pomysłu. Opisał swoje (bądź nie) wspomnienia z gimnazjum, ale nie ujął tego w żadną formę opowieści. Po prostu pokazał, jak jego zdaniem wyglądała Łódź tamtych czasów i jak wyglądała ówczesna szkoła, chociaż moim zdaniem znacząco przesadził. Mógłbym się tutaj rozpisywać o wszystkim, co wyolbrzymił, ale nie o to w tym chodzi. Faktem jest, że historia, zmierzając donikąd, ucina się nagle w noc sylwestrową. Nie jakoś spektakularnie, po prostu kończy się, jakby na następnej stronie miał być kolejny rozdział, ale go nie ma. Musiałem nawet sprawdzić czy być może jest to pierwszy tom, ale nie znalazłem informacji o kolejnym.

 

Drugą kwestią, która mnie w tej książce męczyła, były dialogi. Ja doskonale pamiętam, jak rozmawiało się w gimnazjum między sobą w tamtym okresie i owszem, wulgaryzmy sypały się niczym iskry ze szlifierki, ale czy w książce trzeba ich umieszczać aż tyle? Moim zdaniem nie. Tym bardziej, że wydawca oznaczył ją, jako młodzieżową. Pomijając już te wulgaryzmy, dialogi są raczej sztywne i dość drętwe, a czasami nawet przegadane lub zupełnie niepotrzebne. Zamiast przez pół strony pisać o powitaniach, można to zawrzeć w jednym zdaniu i przejść dalej, do czegoś ciekawszego. Sam styl autora także mnie nie powalił. Jest to pisane dość prosto i o ile zrozumiałe jest, że skoro czytamy wspomnienia gimnazjalisty, to raczej normalne, o tyle nagromadzenie slangu, nowomowy, ale przede wszystkim powtórzeń, kłuje w oczy. Przynajmniej mnie to męczyło.

 

Plusem jest to, że narrator wspomina także o warstwie emocjonalnej, zwłaszcza w kwestii patologii w rodzinie. Zwraca uwagę, że ogromną tragedią jest alkoholizm, ubóstwo, przemoc, że jego koledzy nie radzili sobie z tym najlepiej, a szkoła i środowisko nie pomagały, ale ukazuje również to, że czasem w, z pozoru normalnym domu, bez problemów, także nie jest lekko. Jego matka, która terroryzowała go psychicznie i zbijała samoocenę czy ojciec, który był nadopiekuńczy, także zostali pokazani jako pewien rodzaj patologii.

 

Drugim plusem, ale takim bardziej w formie ciekawostki, są indiańskie przysłowia przed każdym z rozdziałów. Bardzo interesujące rozwiązanie.

 

Rozpoczynając przygodę z „Gimbazą” byłem naprawdę dobrze nastawiony i pełen nadziei. Chciałem znów poczuć się uczniem, wejść w ten świat ponownie, przeżyć jeszcze raz te same problemy, ale już bez nerwów, bez stresu i z bagażem nowych doświadczeń. Pierwsze rozdziały rozpaliły ten apetyt jeszcze bardziej, a potem zgasiło go wiadro mętnej wody. Poczułem się, jakbym czytał jakiś pamiętnik, w dodatku pisany z przymusu. Stało się to zwyczajnie nudne, a zakończenie, które nawet nim nie jest, dobiło mnie kompletnie. Ta książka bardzo mnie rozczarowała i jest mi wręcz smutno, że nie okazała się tym, czym obiecywała być.

Monika

  "Gimbaza" autorstwa Krzysztofa Czewojsty to barwna opowieść o młodzieńczym dojrzewaniu w trudnych realiach gimnazjalnej rzeczywistości. Książka przenosi czytelnika w łódzkie realia początku XXI wieku, rzucając wyzwanie spojrzeniu na świat oczami czternastolatka, zwanego przez rówieśników Lektorem.

 

Łódź, miejscowość pełna kontrastów, staje się tłem dla historii, która przeplata się z codziennym życiem i problemami bohatera. Lektor, nazywany tak ze względu na charakterystyczną barwę głosu, przenosi się do miasta z powodu awansu ojca. Ten ruch otwiera przed nim nowy rozdział w życiu, który nie jest jedynie zmianą szkoły, ale prawdziwą lekcją życia.

 

Gimnazjalna rzeczywistość, jaka ukazuje się przed czytelnikiem, jest pełna wyzwań, konfliktów i pierwszych miłosnych fascynacji. Krzysztof Czewojsta z wyczuciem przedstawia dynamikę relacji między uczniami, ukazując szereg trudności związanych z przystosowaniem się do nowego środowiska. Warto podkreślić, że choć "Gimbaza" jest sklasyfikowana jako literatura młodzieżowa, jej uniwersalne przesłanie sprawia, że z powodzeniem może przemawiać również do dorosłego czytelnika.

 

Pierwsze kroki Lektora w nowej szkole to nie tylko próba dostosowania się do rygorów edukacyjnych. To również starcie z miejscową hierarchią, gdzie zdecydowanie musi wybrać stronę w sporze między kibicami ŁKS-u a Widzewa. Autor sprytnie wprowadza elementy realnego życia społecznego, jak wybory parlamentarne czy patologie rodzinne, tworząc bogaty kontekst społeczny.

 

Wątek rodziny, a konkretnie relacji z matką, jest jednym z centralnych punktów książki. Lektor, pomimo swojego młodego wieku, musi radzić sobie nie tylko z gimnazjalnymi problemami, ale także z trudnościami w relacji z matką, którą traktuje z pewnym dystansem. Czewojsta odważnie porusza temat konfliktów pokoleniowych, ukazując ich złożoność i wpływ na kształtowanie tożsamości młodego człowieka.

 

Pisarska umiejętność autora przejawia się także w zrównoważeniu humoru z refleksją, co nadaje książce lekkości pomimo poruszanych trudnych tematów. Dialogi między bohaterami są autentyczne, a język używany przez młodzież oddaje realia współczesnej rozmowy, co sprawia, że czytelnik łatwo identyfikuje się z postaciami.

 

Krzysztof Czewojsta nie tylko przedstawia realia gimnazjum, ale również stawia pytania dotyczące niewinności, dojrzewania, szacunku do samego siebie i innych. "Gimbaza" to nie tylko opowieść o konfrontacji z trudnościami wieku młodzieńczego, ale także o poszukiwaniu własnej tożsamości i wartości, które kształtują się w trakcie życiowych lekcji.

 

Wreszcie, warto docenić talent autora do ukazywania Łodzi jako miejsca pełnego sprzeczności. Prężnie rozwijająca się aglomeracja miesza się z problemami społecznymi, tworząc zaskakująco realistyczny obraz miasta. Jest to także subtelna wskazówka, że z pozoru szare i konfliktowe otoczenie może być miejscem, gdzie rodzi się dojrzałość i zdolność do samodzielnego myślenia.

 

"Gimbaza" to literacka podróż w świat gimnazjalnych wyzwań, pełna emocji, humoru i refleksji. Krzysztof Czewojsta stworzył opowieść, która nie tylko oddaje klimat ówczesnej rzeczywistości, ale także porusza uniwersalne tematy, dzięki którym może zainteresować czytelników w różnym wieku. To książka, która skłania do zastanowienia się nad własnymi doświadczeniami i wybieraniem właściwej drogi w trudnych momentach życia.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial