Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Boruta

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Boruta | Autor: Marcin Sobieralski

Wybierz opinię:

AdamTS

  „Raz na wozie, raz pod wozem, raz nawozem”. Gdyby tytułowy bohater książki Sobieralskiego szukał motywu do podśpiewywania sobie pod nosem, refrenu, który oddawałby w skondensowanej formie jego perypetie życiowe, nie znalazłby nic bardziej adekwatnego. Nadawałoby się to powiedzonko również na ewentualną dewizę rodu Boruty syna Nikogo, ale o tym chłop raczej na pewno nie rozmyślał zbyt intensywnie, bo miał świadomość, jak bardzo niepewne było jego jutro, a co dopiero przyszłość jego potomnych. Wprawdzie pierwszy krok w kierunku założenia rodu już uczynił, bo udało mu się spłodzić dzieciaka z wnuczkąWojewody Lechosława, pana na Kaliszy, „najwierniejszego z wojewodów świętej pamięci króla Miszka”. Rzeczony Lechosław tak ucieszył się ze zbrzuchacenia wnusi, że pospołu ze swym pierworodnym – Mirkiem - potencjalnym przyszłym teściem Boruty, zamknął młodzieńca w najczarniejszym z czarnych i śmierdzących lochów, jaki znalazł w swoich włościach, a jego przyszłość – bardzo krótką – widział jako raba w warzelni soli. Szanse na długie i dostatnie życie są tam zbliżone do granicy błędu statystycznego, a przeżywalność szybko rotującej załogi, podobna do przeżywalności japońskich pilotów kamikadze.

 

Zaiste mało optymistycznie rysowała się przyszłość Boruty, szczęśliwie dla niego autor uczynił go tytułowym bohaterem tego tomu i uznał, że młody woj ma potencjał na blisko czterysta stron powieści. Już w trakcie czytania kolejnych rozdziałów uznałem, że trudno mi się z takim stanowiskiem autora nie zgodzić, a po przeczytaniu całej książki utwierdziłem się w tym przekonaniu.

 

Zresztą Marcin Sobieralski „kupił” mnie już króciuteńkim wstępem, w którym wskazał potencjalnym krytykom przyjętych przy pisaniu książki zasad, kilka opcji zbliżonych do wspięcia się na najbliższe drzewo, ewentualnie skupienie się na czynnościach związanych z prostowaniem krzywizny pewnego egzotycznego owocu, którym zajadają się ci „krewniacy” gatunku homo sapiens, którzy do dziś nie zeszli z drzewa. „Boruta” to książka autorstwa Marcina Sobierajskiego. A skoro jest jej autorem, to jego zbójeckim prawem jest napisać ją sobie tak jak chce.Oczywiście zawsze jest ryzyko, że książka się nie sprzeda, ale – jestem pewien, że nie w tym przypadku. A jak się komu nie podoba styl i zastosowane rozwiązania narratorskie czy redakcyjne, to „niech se weźmie i sam napisze”.

 

Konkret, konsekwencja, duża wiedza historyczna i dbałość o szczegóły to pierwsze z brzegu zalety, które - w mojej opinii – decydują o jakości powieści historycznej. „Boruta” ma je wszystkie, a ponadto po prostu opowiada ciekawą, wciągającą historię. Jako fan sienkiewiczowskiej prozy historycznej i pożeracz książek Kraszewskiego, Bunscha, Gołubiewa i Kossak-Szczuckiej, miewam kłopot z czytaniem nadmiernie bądź nieudolnie archaizowanych tekstów. Oznaką prawdziwej biegłości Marcina Sobieralskiego w tej dziedzinie jest fakt, że ani przez chwilę się nad tym nie zastanawiałem. Po prostu czytałem, a język powieści współgrał idealnie z treścią opowiadanej historii, z czasami w jakich osadził je autor i ze statusem społecznym poszczególnych postaci przewijających się przez karty „Boruty”.

 

Więcej z treści nie będę zdradzał, bo to nie streszczenie, a sam nie lubię czytać recenzji czy opinii, których autorzy łaskawie nie zdradzają zakończenia. Rzecz jasna najbardziej wkurza to w odniesieniu do kryminałów, ale i w powieści historycznej zabija radość z czytania, pozbawia elementów zaskoczenia i odziera z możliwości „zapuszczenia się w nieznane” u boku bohaterów przygód, o których czytamy.

 

Warto chyba jednak dodać dla tych, którzy jeszcze tego nie wiedzą, że „Boruta” to druga część cyklu rozpoczętego „Bastardem” i – sądząc po „serialowym” zakończeniu – nieostatnia. Pewnym również można być, że w kolejnych częściach „będzie się działo”. Rzecz dzieje się wszak na przełomie trzeciej i czwartej dekady XI wieku. Państwo Piastów leży w zgliszczach po najazdach Niemców i Rusinów, antychrześcijańskiej rebelii i łupieżczej rejzie czeskiego księcia Brzetysława, a droga Boruty i jego kompanów prowadzi do Krakowa, gdzie wkrótce ponownie pojawić ma się książę Kazimierz, nazwany przez potomnych Odnowicielem. Oczywiście, że antycypuję i już ostrzę sobie zęby na kontynuację.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial