Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Poza Królestwo

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Poza Królestwo | Autor: Yaa Gyasi

Wybierz opinię:

Ola1977

  Na tę ghańsko-amerykańską pisarkę zwróciłam uwagę, gdy na polskim rynku ukazała się jej pierwsza powieść – „Droga do domu”. Historia rodzinna rozpisana na kilka pokoleń, w tle czasy niewolnictwa, trudne relacje międzyludzkie i wybory, które miały konsekwencje dotykające potomków, tak, to była dobra powieść. Dlatego nie miałam żadnych wątpliwości przed sięgnięciem po następny utwór autorki, szczególnie że „Poza królestwo” zostało wydane przez Czarne, czyli wydawnictwo, które jeszcze nigdy mnie nie rozczarowało.

 

Tym razem Yaa Gyasi napisała bardziej kameralną powieść. Nadal bohaterami są mieszkańcy Ghany, którzy wyemigrowali do Ameryki, co po raz kolejny przywołuje echo własnych doświadczeń autorki. Historia dotyczy jednej, bardzo doświadczonej przez los rodziny, która po kolei traci swoich członków, a pozostałe osoby muszą dźwigać tę stratę.

 

Gifty jest świetną naukowczynią, która walczy o to, by widziano w niej przede wszystkim badacza, a nie kobietę, w dodatku ciemnoskórą, bo to – jej zdaniem – zawsze deprecjonowało jej dokonania. Gifty bowiem jest doktorantką, pracuje w laboratorium w Stanfordzie, gdzie przeprowadza eksperymenty na myszach. Próbuje odkryć mechanizm wpadania w uzależnienie – podaje myszom smaczną odżywkę, przy okazji rażąc je prądem. Przeprowadza operacje na maleńkich mózgach, bo wierzy, że wynik jej badań ułatwi uzależnionym uporanie się z nałogami. Bohaterka ma osobiste powody, bo jej ukochany brat, Nana, zmarł w wyniku przedawkowania heroiny.

 

A miało być pięknie. Rodzice Gifty zakochali się wielką miłością, której zwieńczeniem był długo oczekiwany syn. Nana był cudem, urodzona później córka – cierpieniem. Ale zanim to nastąpiło, rodzina wyemigrowała do Ameryki, bo tam przecież lepsze perspektywy niż w Afryce. Amerykański sen bliższy był jednak koszmarowi. Trudności ze znalezieniem pracy, później stawianie czoła rasizmowi. Ojciec nie wytrzymał, wrócił do Afryki. Porzucił rodzinę, która potrzebowała przecież męża i ojca.

 

Dorosła Gifty wspomina ten czas, bo nagle, po latach musi zaopiekować się matką. Po raz kolejny, bo pierwszy raz nastąpił, gdy była jeszcze dzieckiem. Wtedy matka harowała od rana do nocy, a brat, wschodząca gwiazda sportu, ukochane dziecko, osunął się w otchłań nałogu. Gdy zmarł, matka rozsypała się na kawałki. Straciła chęć do życia, córka nie była do niego wystarczającym powodem. Znieruchomiała, szalała w środku. Jedynie głęboka wiara, czasem aż przekraczająca granice rozsądku, powstrzymywała ją przed podążeniem za synem.

 

I właśnie po latach Gifty dowiaduje się, że depresja matki znowu wróciła. Wie, że ma wobec rodzicielki obowiązki, dlatego decyduje, że zaopiekuje się matką. „My dwie: matka i córka, byłyśmy eksperymentem”, myśli Gifty i próbuje przekonać matkę, by wstała z łóżka. Ta jednak całe dnie spędza odwrócona twarzą do ściany, wegetując a nie żyjąc.

 

Nasza bohaterka zagląda do mózgów myszy, ale tak naprawdę rozcina skalpelem własną rodzinę. Ojca, który okazał się tchórzem bez wyrzutów sumienia. Brata, który długo znosił bycie jedynym ciemnoskórym w drużynie, aż wreszcie znalazł sposób na ukojenie złości i smutku, które niszczyły go od środka. Matkę, która matką być nie potrafiła. Wreszcie siebie – kobietę, która urodziła się z poczuciem zbędności i usilnie próbującą to zagłuszyć. W tle jest religia, wspólnota kościelna, która wiele razy dawała recepty na ból, odpowiedzi na pytania, ale w pewnym momencie, w bezsilności, zamilkła.

 

Gorzka to opowieść, w której każdy czytelnik co innego uzna za najważniejsze. Dla mnie to chyba relacje matka-córka, czy raczej córka-matka. Dostrzeżenie w matce człowieka, i to człowieka, który błądzi i nie ma racji. Człowieka, do którego jest się tak bardzo podobnym, chociaż wolałoby się nie być…

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial