Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tekst

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Tekst | Autor: Dmitry Glukhovsky

Wybierz opinię:

RELLAH

  Głuchowski, Głuchowski… oj pisać to ty potrafisz. Czytając „Tekst” miałem wrażenie, że czytam uwspółcześnioną wersję „Zbrodni i Kary” Fiodora Dostojewskiego. Klimat i panujący nastrój od razu przypominają mi ten element zaszczucia głównego bohatera przez natłok myśli. W tym przypadku Raskolnikowską siekierą został telefon, ale zacznijmy od początku.

 

Nasz bohaterto dwudziestoletni Ilja student jednego z moskiewskich uniwersytetów. Ma kochającą matką, dziewczynę i marzenia o lepszym jutrze. Niestety został wrobiony w handel narkotykami, a woreczki z kokainą posadziły go na całe okrągłe siedem lat w rosyjskim więzieniu. Kto go w robił? Czy można było tego uniknąć? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w powieści, bo nie chcę tego zdradzać tutaj. Zadajmy jednak inne pytanie: Ile może znieść jeden człowiek?

 

Naszego bohatera przy zdrowych zmysłach za kratkami trzymała tylko myśl - powrót do domu. Do matki, która samotnie go wychowywała. Do dziewczyny, z którą planował przyszłość. Jak miało się okazać stracił to wszystko bezpowrotnie.

 

Każdy ma swoje granice. Limit Ilji zostały przekroczony. Zrozpaczony po śmierci matki posłuchał się najgorszego z doradców. Alkoholu. Na rauszu postanawia wyrównać rachunki i wymierzyć sprawiedliwość wedle własnego prawa. Odnajduje policjanta, któremu „zawdzięcza” odsiadkę. Za sprawą podstępu zwabia go pułapkę i obdarowuje go prezentem w postaci ciosu nożem. Pozbywa się ciała wrzucając je do okolicznej studzienki kanalizacyjnej. Historia mogłaby się tu zakończyć, gdyby nie telefon ofiary, który otwiera możliwość kradzieży tożsamości na potrzeby dalszej zemsty.

 

Telefon, małe elektroniczne „pudełeczko”, które kontroluje nasze życie. Problemem często jest to, że nie zdajemy sobie sprawy z tego jak ta mała puszka Pandory gromadzi, nasze tajemnice, nasze „prawdziwe” lub „wykreowane” ja. Tylko co, jeśli ją ktoś otworzy? I to nie będzie właściciel? Przyznajcie się przed samymi sobą, ile „dobra” mogłoby ujrzeć światło dzienne, gdybyście zgubili swój telefon? No właśnie. (Puszczam oczko)

 

Ilja mając owe narzędzie jest wstanie się wcielić w funkcjonariusza Pietię, mając praktycznie całe jego życie w pamięci urządzenia. Zaczyna się „gra” na zupełnie nowym poziomie. Gdzie poznajemy świat zdeprawowanej policji. Przepełniony korupcją i machlojkami wszelkiej maści. Świat w której „człowiek człowiekowi człowiekiem”. Brnąć dalej w fabułę wypadałoby zadać sobie pytanie nie oto kto wygra, a o to czy w tym świecie możemy w ogóle mówić o zwycięstwie?

 

Głuchowski w swej twórczości przyzwyczaił czytelników, że Rosja nie jest najlepszą opcją wakacyjny, więc domyślacie się jak tutaj sprawy się mają. W swoich powieściach nieustanie krytykuje ją na wielu płaszczyznach, a zwłaszcza na arenie politycznej. Dla władz jest to dość „niewygodny” obywatel, który zresztą za swoją poglądy i działalności niedawno został skazany na osiem lat w łagrze. W powieści zostaje wzięty na tapet system sądownictwa i wymiar sprawiedliwości, które wypaczone są przez królową urzędów - korupcję. Wszak, gdyby portfel matki bohatera był zasobniejszy, to wyrok skazujący syna mógłby być zupełnie inny. Policja nie jest przedstawiona w lepszym świetle. Kolesiostwo, układy, bezwzględność i szara strefa to przymioty jakie można jej przypisać.

 

Ilja Goriunow nie jest bohaterem dobrym, ani też złym. To postać złamana przez ciężar egzystencji. Zgnieciony wydarzeniami i przerzuty przez „Matkę Rosję”. Choć fikcyjny, to tak realny. Nasz rodak Tomasz Komenda odsiedział osiemnaście lat za niewinność. Świat dla nich obu zatrzymał się wraz z przekroczeniem bram więzienia. Nie poczekał choćby sekundy. „Tekst” chwyta za serce obrazem zmian, które odcisnęła na głównym bohaterze odsiadka. Po wyjściu, choć wszystko było mu bliskie i znajome to jednak dla serca stało się zupełnie obce. Być może już na zawsze takie będzie.

 

Podsumowując „Tekst” to powieść, która wspaniale podkreśla brud światów Głuchowskiego wynosząc go do rangi sztuki literackiej. Książka nie jest idealna, ma swoje mankamenty, ale nie wspominałem ich w recenzji, bo moim zdaniem nikną wobec całości. Czytając ją niezliczoną ilość razy widziałem nawiązania do „Zbrodni i Kary”, czasem wprost, a czasem subtelnie. A może chciałem je widzieć? Po lekturze czytelnik jest skonfundowany, bo ilość emocji, nierzadko sprzecznych, które oferuje jest siłą. Choć w moim sercu króluje fantasy i sci-fi, to pożarłem tą lekturą z miłością im dorównującą.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial