Komornik. Arena Dłużników. Tom 4 | Autor: Michał Gołkowski

  Kolejna odsłona przygód Zeka i innych anielskich i mniej anielskich bohaterów zawarta zostaje w następnej książce z serii „Komornik. Arena dłużników”. Tym razem jest to już czwarta odsłona uniwersum tego świata, a jednocześnie prawdopodobnie ostatnia. Dzieją się tu jeszcze dziwniejsze rzeczy niż w poprzedniej części, a jedną z nich jest sam Zek siedzący na tronie boga. Żeby się na nim utrzymać musi odbyć pewną podróż, która jednak nie daje mu gwarancji wygranej. Oczywiście pojawiają się tu także inne postaci znane już wcześniej, takie jak nietuzinkowy Ezekiel Siódmy, który swoim zachowaniem bawi czytelnika. Jest to kreacja bardzo ciekawa, wielopoziomowa, która zdecydowanie chętnie podejmuje wyzwanie, żeby czytelnika zainteresować, rozśmieszyć, omamić swoim sposobem bycia. Wszystko się tutaj zgadza, każdy element puzzli pasuje do siebie idealnie.

Cała fabuła opiera się tutaj na czynach mających zapobiec Apokalipsie. Zek ma zatem mnóstwo rzeczy do zrobienia, a czasu tak samo mało jak wcześniej. Ciekawe, czy uda mu się coś z tym zrobić, czy będzie w stanie zapanować nad chaosem i utrzymać się na tronie boskim? Wszystko oczywiście okaże się, gdy już przeczytamy całość. Wspomniany motyw jest bardzo ciekawy i intrygujący, dzieją się tu rzeczy absurdalne i kompletnie niewyobrażalne. Żaden z czytelników nie będzie w stanie odgadnąć w którą stronę to wszystko zmierza, a to dodaje jedynie pikanterii całości. Tego właśnie należy się spodziewać po Michale Gołkowskim – on nigdy nie zawodzi swoich fanów.

Nie pierwszy raz autor zanurza się w topos podróży, który nie dotyczy jedynie powierzchownego rozumienia tego wyrażenia, ale także jest to przygoda poznawania siebie przez bohaterów. Poznają swoje siły, granice zrozumienia i spokoju, uczą się pokory i nowych umiejętności. Widzimy, jak ze strony na stronę kreacje powieściowe się zmieniają, przeobrażają i modyfikują z drugiej zaś pozostają sobie wierni, tak, że cały czas widzimy ich cechy charakterystyczne, które traktują o ich indywidualności. Nie mamy tutaj płaskich postaci, bez wyrazu i osobowości. Co jak co, ale Gołkowski „umie” w portrety swoich bohaterów i oddaje im cząstkę siebie i swoich doświadczeń. Pod tym kątem nic się nie zmienia od pierwszej części cyklu.

Trzeba cały czas pamiętać o tym, że „Arena dłużników” jest cyklem, który swoją historiografią wyprzedza cykl komorniczy. To wszystko dzieje się wcześniej, więc ładnie możemy sobie składać w całość to szerokie uniwersum. Gołkowski wraca, a właściwie pokazuje nam bohaterów „Komornika” bardzo przewrotnie i intrygująco. Nie są oni dokładnie tacy sami, jak w późniejszych przygodach, ale ładnie korespondują ze swoimi późniejszymi wizerunkami. Widać wyraźnie, że autor wie, jak to ze sobą złożyć, żeby bohaterowie raz młodsi, raz starsi, wydawali się przez tę ciągłość autentyczni i rzetelni w swojej osobowości. Jest to struktura wielopoziomowa, ale dopracowana w każdym szczególe. Trzeba było poświęcić temu dużo czasu, to zdecydowanie, dlatego chociażby za to należą się pisarzowi wielkie brawa.

Jeśli chcecie być dalej zaskakiwani, zabawiani i wciągani w niezłą akcję, to musicie przeczytać czwartą część tej serii. Taki koniec warty jest zapoznania się i nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady. Gołkowski dalej jest w formie, może nawet lepszej niż kilka książek wcześniej i to należy docenić. Nie zawsze ostatnie pozycje cyklu są tak mocne i intrygujące, jak właśnie tutaj. Gorąco polecam!