Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Upał

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Upał | Autor: Victor Jestin

Wybierz opinię:

Doris

       Upał. Żar leje się z nieba, parzy skórę tak, że chciałoby się ją zerwać z siebie, myśli mącą się w głowie, umykają zanim zdołamy je pochwycić, bo nasza uważność z kolei popada w somnambuliczny letarg. Krew w żyłach za chwilę osiągnie temperaturę wrzenia i wybuchnie gejzerem z żył. Dźwięki zlewają się w jeden głośny, nazbyt głośny szum, który napiera z taką siłą, że chciałoby się go brutalnie zmieść, jak uprzykrzoną, natrętną muchę. I już nie wiemy, co jest w nas silniejsze, apatia czy wzbierająca agresja… Czy to właśnie czuje bohater powieści Victora Jestina, 17-letni Leonard, który przyjechał z rodzicami i rodzeństwem, by spędzić ostatni tydzień wakacji na polu namiotowym w Landach?

 

       Jest samotny, nie przystaje do grupy rówieśników, swoje ciało, zbyt cherlawe według niego, ukrywa skrzętnie pod koszulkami. Nie bardzo wie, jak spożytkować wolność, jaką w pełni zaufania obdarzają go rodzice. Rozgląda się za dziewczynami, z zazdrością obserwuje rozkwitające romanse, obłapianie na plaży, pocałunki. Sam jednak nie potrafi pokonać nieśmiałości, wykonać pierwszego gestu, zaś wysyłane w jego stronę sygnały, zmieszany, ignoruje. Nie odpowiada mu rozbuchana atmosfera beztroskiej zabawy, niezobowiązującej, chwilowej rozkoszy, głośnego święta wina i miłości. Czemu? Z zazdrości, z powodu kompleksów, a może bardziej romantycznych oczekiwań? Leonard pozostaje więc raczej obserwatorem niż uczestnikiem, osobą bierną, nie zajmującą stanowiska, usuwającą się w cień.

 

       Okazuje się jednak, że nawet brak reakcji może rodzić konsekwencje nie do naprawienia. Gdy na kempingu dochodzi do dramatu, Leonard nie może już uznać, że stoi poza tą sytuacją, choć jednocześnie jego sposób widzenia będzie się tu raz po raz zmieniał, to przywoływany przez jakąś okoliczność, to znów za chwilę spychany do podświadomości albo racjonalizowany na różne sposoby. Wielokrotnie wyznanie już, już mu się wymyka, a chłopak czuje ulgę na myśl, ze je z siebie wyrzuci. A potem… zatrzymuje je w sobie, przykuwa ciężkim łańcuchem do duszy.

 

       Poczucie winy nie chce zniknąć, nie przydusza go ani hałaśliwa, wakacyjna muzyka, ani seksualne podniecenie. Jest ciężkie niczym oleista plama i tak jak ona, zawsze wypływa na powierzchnię. Leonard, przyzwyczajony do swojego osamotnienia, tutaj również próbuje samodzielnie uporać się z problemem.

 

       Autor napisał minimalistyczną, bardzo oszczędną w słowa, za to niezwykle zagęszczoną emocjonalnie pomiędzy nimi, powieść o dojrzewaniu. To zmaganie się z uczuciami, których samemu do końca się nie rozumie, sprzecznymi i bardzo gwałtownymi, które swoją erupcją i mocą blokują zdrowy rozsądek, wykluczają jakąkolwiek refleksję, a gdy już wydostaną się na zewnątrz, pozostawiają nas bezradnymi i słabymi. Leonard, jak wielu nastolatków, sądzi, że jego przeżycia są wyjątkowe, że nikt nie będzie w stanie ich zrozumieć. Zamyka się więc w sobie, pielęgnując żal do otoczenia, niechęć do siebie samego, a także zazdrość przechodzącą w nienawiść. Wie, że to złe, więc spycha je głęboko w serce, nie analizuje, lecz wypiera. One są jednak podstępne. Dojrzewanie jawi się tu niczym piekło, niczym ów szalony upał, nie do wytrzymania. Zaś walka Leonarda z samym sobą wyczerpuje emocjonalnie nie tylko bohatera, ale także czytelnika, którego nastrój eskaluje na wyżyny napięcia i niepokoju. Z jednej strony współczujemy Leonardowi, staramy się go zrozumieć. Jednak jest postacią na tyle chwiejną i pogubioną, że i my również nie jesteśmy w stanie połapać się w ambiwalentnych uczuciach, jakich w związku z nim doznajemy i tracimy cierpliwość.

 

       Nie byle jakiego talentu wymaga skonstruowanie tak skomplikowanego wewnętrznie, o tak bogatej w niuanse psychice, bohatera, na nieco ponad stu stronach powieści. Takie minimum słów oznacza nie lada gęstość, kondensację, która ciąży, gniecie i uwiera. Ale zarazem idealnie oddaje ów schizofreniczny, klaustrofobiczny klimat zamkniętej przestrzeni kempingu oraz zatrzaśniętych lęków i poczucia winy w sercu Leonarda. Wiemy, że coś się zbliża, coś musi się wydarzyć… Być może uwolni to zbliżający się front burzowy, który zmiecie duszną zawiesinę upału deszczową falą i błyskawicami rozświetli histeryczną beztroskę spowijającą wszystko wokoło. Bo wrażenie hipnotycznego, bezmyślnego tańca upiorów jest nieodparte, a wraz z nim narastanie czegoś złowrogiego, niszczącego…

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial