Sylfana
-
Książka dla dzieci o tytule „Ach! Strach!” Katarzyny Ryrych to historia nawiązująca mocno do tego, czego w dzieciństwie właśnie obawiają się młodzi ludzie. Wszystkie te elementy zarysowane przez autorkę są fragmentami rzeczywistości fantastycznej, które istnieją z nami już praktycznie od zarania dziejów. Ich źródłem są wszelkiego rodzaju mitologie, także ta nasza rodzima, słowiańska, której aspekty tłumaczą nam zjawiska i procesy, które kiedyś nie były wytłumaczalne naukowo. Wyobraźmy sobie świat pierwotny, który bazował jedynie na zmysłach – w ten sposób ludzie mogli go odbierać. Nie było wtedy rozwiniętej technologii i badań naukowych, które wyjaśniałyby nam zjawiska przyrodnicze. Dlatego też w głowach ludzi powstawały kreacje nie z tego świata – beboki, wąpierze, strzygi… Do dzisiaj zostają one z nami, ale już w przestrzeni wyobrażeniowej. Budują nam naszą kulturę, sztukę, tożsamość. Nie dziwne więc jest to, że w świecie bajek także znalazły one swoje miejsce. Dalej nas przerażają, intrygują, wzbudzają dreszczyk emocji. Przecież wiadomo, że czasem lubimy się bać, choć żyjemy już w innym świecie z całkiem inną świadomością.
Katarzyna Ryrych próbuje nam wspomniane kreacje przybliżyć i pokazać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Pokazuje nam ona poczynania wymyślonych bohaterów, uświadamia młodych czytelników, że prowadzą oni takie same życie, jak my ludzie, chociaż ich wizerunki są odmienne od naszych. Te historyjki mają młodych czytelników bawić, oswajać ze strachem, który jest przecież czymś całkowicie ludzkim i normalnym. Autorka do swojej misji podchodzi bardzo poważnie, pokazuje, jak ważna jest nasza wyobraźnia, ale też to, że potrafi ona płatać nam niezłe figle. Nie można również zapomnieć, że wspomniana powieść nie ma charakteru edukacyjnego, ma być rozrywką dla dzieci, które mają się przy lekturze dobrze bawić i uśmiechać.
Trzeba jednoznacznie podkreślić, że książka jest propozycją dla młodszej młodzieży. Myślę, że dzieci w wielu 7-9 lat będą w stanie się nią zaciekawić. Dla starszych nie polecam – jest ona napisana językiem bardzo prostym, może być on już nieodpowiedni dla starszych odbiorców, którzy oczekują od literatury już czegoś więcej. Humor przedstawiony w historii również dopasowany jest pod kątem dzieci uczących się dopiero czytać, lub dla tych, którzy choć tę umiejętność już nabyli, zaczynają dopiero swoją przygodę lekturową.
Zdecydowanie na plus są tutaj zakamuflowane wątki i problemy, które dotykają współczesnego człowieka. Chodzi tutaj oczywiście o temat inności, emigracji, uczuć. Wszystkie te zagadnienia są bardzo ważne i wielkie brawa dla autorki, że poruszyła wspomniane kwestie, które mogą nadbudować światopogląd młodego człowieka, który dopiero kształtuje swoją osobowość. Nawet w literaturze fantastycznej można pokusić się o wdrażanie takiej wiedzy, która istotnie wpłynie na młodego człowieka, który w tym okresie swojego życia chłonie świat jak gąbka. Dlatego też powieść autorki możemy nazwać merytoryczną i poniekąd nawet psychologiczną. Ten aspekt jest najważniejszym plusem całej stworzonej fabuły.
Czy można znaleźć tu jakieś mankamenty? Z pewnością tak, jednak trzeba będzie fabułę rozebrać na części pierwsze. Na upartego można stwierdzić, że wątek pierwszej miłości jest tutaj jedynie wspomniany, a nie zrealizowany; można było się pokusić o rozwinięcie tej tematyki, jednak nie jest to żadna przeszkoda w napawaniu się lekturą. Uważam, że autorka też ma prawo zrobić jakieś niedociągnięcia, które z pewnością w przyszłości zostaną poprawione w kolejnych jej powieściach.