Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Słońce W Kieszeni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Słońce W Kieszeni | Autor: Joanna Maria Chmielewska

Wybierz opinię:

Książkowy Las Anki

  „[…] można coś zrobić po swojemu, niekoniecznie tak, jak robią to wszyscy dookoła. Można wyłamać się ze schematów. Jeśli człowiekowi za ciasno w swojej codzienności, warto spróbować żyć inaczej. Nie ma na co czekać. Pewnego dnia może się okazać, że jest już za późno”.

 

Każdy z nas czasem czuje się wypalony, myśli o zmianie pracy, miejsca zamieszkania, stylu życia i bycia lub choćby dywanu. Każda zmiana niesie ze sobą coś dobrego, a przynajmniej tak powinno być. Bohaterki najnowszej książki Joanny M. Chmielewskiej też chciały w swoim życiu coś zmienić,wybrały więc kurs jogi prowadzony przez jedną z nich, ale czy wyszło im to na zdrowie? Śmiech obniża poziom hormonu stresu, dotlenia organizm, powoduje wydzielanie endorfin, wyzwala kreatywność, integruje, podnosi poziom energii… coś jeszcze???

 

Donata zamarzyła, by zrobić coś niespotykanego, co odmieni jej życiową rutynę. Mając dość obcowania ze śmiercią, której jako właścicielka firmy pogrzebowej ma w nadmiarze, postanowiła poszukać zajęcia, które będzie całkowicie odmienne i przyniesie blask jej szarym i dość smutnym dniom. Ukończyła więc kurs jogi śmiechu i otworzyła swoje studio. Na pierwsze zajęcia zaprosiła przyjaciółkę Martę, by ta ją wspierała, a w razie blamażu pocieszyła i podniosła na duchu. Ku zdziwieniu obu na zajęcia przyszło parę kobiet w tym jedna tajemnicza Zuzanna, która, mimo iż zajęcia opłaciła, nie chciała brać w nich czynnego udziału. Siedziała z boku i tylko mniej lub bardziej krytycznie wszystkiemu się przyglądała. Dlaczego zapisała się na zajęcia,a nie chciała dołączyć do reszty grupy?

 

Ostatnio popadłam w dziwny czytelniczy zastój. Słońce w kieszeni było idealną książką by odwrócić ten stan rzeczy. Była jak pastylka kojąca ból gardła, jak tabletka uśmierzająca ból głowy, jak ciepły koc, który grzeje tak, że aż się człowiekowi robi błogo i przyjemnie sennie.

 

Powieść w ciekawy sposób oddaje kobiecą solidarność i wsparcie. Na przykładzie Zuzanny uświadamia, jak ważne jest odpuszczenie sobie, niezamykanie się w grubej skorupie. Czasami warto na siebie, na przeszłość i na niektóre sprawy spojrzeć z dystansem. Próbować odkryć w sobie dobre strony, a nie szukać tylko i wyłącznie wad. Zmiana nastawienia powoduje, że inaczej i przyjaźniej patrzy się na otaczającyświat i lepiej żyje się samemu ze sobą. Donata i jej joga śmiechu uczyniła wręcz cuda i połączyła kobiety, które pozornie nie mogły być sobie bliskie. Były w innym wieku, o różnym statusie społecznym i odmiennej motywacji, która skłoniła je do zapisania się na tego typu zajęcia. Jednak wspólny śmiech, rozładowanie negatywnych emocji i stresu orazwzajemne obcowanie ze sobą sprawiło, że otworzyłysię zarówno na siebie, jak i na świat. Zapomniały o troskach, o odrzuceniu, o niespełnionych aspiracjach i o małym krytyku, który siedzi zawsze u każdego w tyle głowy i przeszkadza żyć i być. Czasem do szczęścia niewiele potrzeba, ale warto mieć odwagę, by je rozpoznać i nie bać się zaprosić w swoje progi. Pozwólmy mu rozgościć się i zadomowić bez wyrzutów sumienia…Na szczęście zasługuje przecież każdy z nas…

 

„Różnie splatają się ludzkie ścieżki. Czasami jedynie na krótką chwilę, innym razem na dłużej. Ale zdarza się, że przelotne spotkanie może mieć większe znaczenie niż tysiące wspólnych godzin”.

 

Słońce w kieszeni Joanny M. Chmielewskiej to idealna propozycja dla osób, które mogą powiedzieć w danej chwili o sobie wszystko, tylko nie to, że mają dobre samopoczucie i są spełnione. Powieść o przełamywaniu własnych ograniczeń, odkrywaniu nowych perspektyw może sprawi, że śmielej spojrzy się w przyszłość i z odpowiednim dystansem w stosunku do własnych problemów. Z dystansem, który zmotywuje, a nie zdołuje.

 

„Nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radzę…”

Pani M.

  Donata prowadzi zakład pogrzebowy, jednak jest już zmęczona. Zostaje więc instruktorką jogi śmiechu. Na zajęciach, które prowadzi, spotykają się Elwira, Janeczka, Sylwia, Marta, Paulina i Zuzanna. Ta ostatnia siada w kącie i obserwuje przebieg zdarzeń, nie biorąc w nich udziału. Ta sytuacja powtarza się. Kim jest kobieta i dlaczego postanowiła wziąć udział w warsztatach z jogi śmiechu?

 

Wypalenie zawodowe – temat bardzo dobrze mi znany. Jeśli w pracy nie ma nowych wyzwań, jest powtarzalna, bardzo łatwo można go doznać. Tak było w przypadku Donaty. Niby uodporniła się już na śmierć, ale postanowiła spróbować w życiu czegoś nowego. Nie wiedziała, czy jej warsztaty z jogi śmiechu wypalą, jednak chciała się sprawdzić. Na zajęciach spotyka się kilka kobiet. Z czasem otwierają się, poza Zuzanną. Ona pozostaje tajemniczą postacią.

 

To była dla mnie dobra książka na okołoświąteczny czas. Co prawda niektóre rozwiązania były trochę naiwne i nie wiem, czy w prawdziwym życiu miałyby rację bytu, ale byłam w stanie przymknąć na to oko. W powieści pojawiają się bohaterki, które można było spotkać we wcześniejszych książkach autorki. Z perspektywy osoby, która ich nie zna, mogę powiedzieć, że fakt, czasem czułam się nieco skołowana tym, co się właściwie dzieje, ale mimo wszystko udało mi się odnaleźć w tym świecie.

 

Zdecydowanie najbardziej przypadła mi do gustu postać Zuzanny. Poświęcono jej tutaj sporo miejsca i miałam okazję dobrze ją poznać. Była mi najbliższa ze wszystkich bohaterek. Losy pozostałych nie interesowały mnie aż tak bardzo, po prostu najbliżej nam było wiekowo i tyle, mogłam się dzięki temu w pewnych sytuacjach z nią utożsamiać i rozumiałam rozterki, z którymi się borykała. Świat Marty i Donaty był mi zupełnie obcy, moja mama lepiej by się w nim odnalazła.

 

To powieść, która z jednej strony ma w sobie wiele lekkości, ale z drugiej strony daje też do myślenia. Między innymi w kwestii tego, z czym mierzą się młode matki, co o sobie myślą. Historia pani Heleny chwyciła mnie za serce i chciałabym na stare lata być taka jak ona. To moja druga faworytka. Pojawiła się na chwilę, ale zapadła mi w pamięć.

 

Moim zdaniem to jedna z tych powieści, w których każda kobieta znajdzie coś dla siebie, pozna bohaterkę, z którą będzie mogła nawiązać nić porozumienia, albo która będzie jej przypominała kogoś z najbliższego otoczenia. Ostatnio nie miałam zbyt dużego szczęścia, jeśli chodzi o książki, mocno kręciłam przy nich nosem, ale w przypadku „Słońca w kieszeni” było inaczej. Pośmiałam się, wzruszyłam, poczułam złość. Spędziłam czas w miłym towarzystwie. I choć, o czym już wspomniałam wcześniej, nie znałam tych bohaterek, nie miałam z tym większego problemu. Nie czułam, że jestem wrzucona w środek wydarzeń.

 

To książka, z której każda czytelniczka wyciągnie dla siebie coś innego. W zależności od wieku i doświadczeń życiowych znajdzie swój kawałek podłogi na zajęciach z jogi śmiechu albo w domu jednej z bohaterek. Potrzebowałam takiej książki. Przyznaję szczerze, że nie miałam w stosunku do niej większych oczekiwań, ale bardzo dobrze bawiłam się w trakcie lektury i chętnie jeszcze kiedyś do niej wrócę, choć porusza momentami bardzo trudne tematy, które wywołały we mnie sporo emocji.

kurdemolksiazkowy

  Czy słyszeliście o jodze śmiechu?

 

Ja też nie, ale dzięki książce „Słońce w kieszeni" Joanny M. Chmielewskiej nieco zainteresowałam się tematem. Przeglądając internet natrafiłam nawet na wykład Karin Lesiak z konferencji TED, który wam polecam!

 

Ale wracając do książki...

 

„Słońce w kieszeni" to powieść, która wciąga czytelnika w świat pełen tajemnic, emocji i niespodzianek. Autorka zgrabnie splata wątki obyczajowe, psychologiczne i komediowe, tworząc niezwykle interesującą historię, która pozwala czytelnikowi na oderwanie się od rzeczywistości.

 

Główną bohaterką książki jest Donata. Kobieta na co dzień prowadzi zakład pogrzebowy. Czuje jednak, że potrzebuje w swoim życiu jakiejś zmiany. Idąc za ciosem postanawia prowadzić zajęcia z jogi śmiechu. Na swoje pierwsze zajęcia zaprasza przyjaciółkę Martę. Ku jej zaskoczeniu na spotkanie przychodzi kilka kobiet - Janeczka, Paula, Sylwia, Elwira i Zuzanna. Każda z nich jest inna, każda ma swoją historię. 

 

Duża uwaga poświęcona została także postaci Zuzanny. Na początku poznajemy ją jako tajemniczą obserwatorkę, która nie bierze czynnego udziału w spotkaniach, a jedynie się im przygląda. Kobieta z tygodnia na tydzień, dzięki obcowaniu z koleżankami z grupy jogi, otwiera się. Postać Zuzanny jest przykładem na to, iż powinniśmy zachować otwarty umysł i dawać sobie szansę i czas na odnalezienie się w nowych sytuacjach.

 

Autorka poprzez powieść świetnie ukazuje moc kobiecej solidarności i wzajemnego wsparcia. Czytelnik ma okazję zagłębić się w życie każdej z bohaterek. Z pozoru różni je bardzo wiele, jednak wspólnie spędzony czas oraz śmiech sprawiają, że między kobietami nawiązuje się nić porozumienia. Dzięki spędzaniu razem czasu, kobiety choć na chwilę mogą zapomnieć o codziennych problemach, zmienić otoczenie, a także lepiej poznać siebie same.

 

Chmielewska mistrzowsko oddaje atmosferę codziennego życia, w którym każdy ma swoje problemy i troski. Czytelnik od pierwszych stron wciągany jest w gąszcz relacji międzyludzkich, obserwując z zaciekawieniem, jakie tajemnice skrywają bohaterki i jakie zawiłe historie skrywają pod maską normalności.

 

Niezwykle interesujące są również postaci kobiece, które wykreowała autorka. Każda z tych kobiet posiada inne cechy charakterystyczne, są na innym etapie życia, ale także każda z nich ma swoją historię, swoje sekrety i swoje motywacje dołączenia do grupy jogi śmiechu, co nadaje książce głębi i wielowymiarowości. Zabieg ten daje także czytelniczkom możliwość utożsamienia się z bohaterkami w większym lub mniejszym stopniu.

 

Bardzo nocnym atutem książki jest jej fabuła. Joanna Chmielewska prowadzi czytelnika przez labirynt zagadek i niespodzianek, nie dając mu chwili wytchnienia, ale jednocześnie okrasza to wszystko dozą komedii i śmiechu. Książka posiada momenty, które bawią, poruszają i skłaniają do refleksji nad naturą ludzkich relacji i emocji.

 

Ponadto, autorka doskonale posługuje się językiem literackim, który jest barwny i obrazowy, ale jednocześnie prosty i lekki. Dzięki temu czytelnik ma wrażenie, że wraz z bohaterkami żyje ich codziennością i razem z kobietami uczy się pokonywać trudności śmiechem.

 

Podsumowując, „Słońce w kieszeni" to bardzo życiowa historia o odnajdywaniu własnej drogi, o przełamywaniu strachu i pokonywaniu trudności. Polecam ją przede wszystkim kobietom, gdyż głównymi bohaterkami powieści są właśnie postaci żeńskie. Pani Joanna stworzyła powieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością i uśmiechem na twarzy! 

 

Koniec końców głównym motywem książki jest joga śmiechu, więc nie mogło być inaczej! :)

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial