W Objęciach Magii. Syrena Z Błękitnej Toni | Autor: Kerrelyn Sparks

  Po przeczytaniu pierwszego tomu z serii „W objęciach magii" nie byłam już tak pełna entuzjazmu co do całej sagi. Okładki książek KerrelynSparkspo prostu mnie zauroczyły. Niestety, treść pierwszego tomu nawet w połowie nie dorównywała oprawie graficznej. Chciałam jednak dać autorce drugą szansę i szczerze wierzyłam, że ją wykorzysta. Bardzo chciałam przeczytać książkę, o której pamiętałabym dłużej niż przez jeden wieczór.

Tym razem pisarka przenosi nas w świat, w którym cztery siostry zostały królowymi. Ostatnia… wykuje własną ścieżkę… Wychowana na przesiąkniętą magią Wyspie Księżyca, Maeve jest przyzwyczajona do niezwykłych mocy – i tego, jak napędzają one politykę jej świata. Kiedy odkrywa jednak, że potrafi dowolnie zmieniać kształt, wie, że nie zatrzyma dla siebie tej informacji na długo. Brody, enigmatyczny i niezwykle irytujący zmiennokształtny szpieg zawsze znajdował czas dla Maeve. Minęły jednak dwa miesiące odkąd go widziała i chociaż nikt inny nie wierzy, że Brody jest w niebezpieczeństwie, Maeve jest przekonana, że musi go uratować sama. Brody, przeklęty jako chłopiec przez Morską Wiedźmę może spędzić tylko dwie godziny dziennie w swojej ludzkiej postaci. By odzyskać wolność musi przybrać straszną postać. A kiedy Maeve dowie się, co za tym stoi, rozpęta burzę jak żadna inna… Autorka książki „W objęciach magii. Miłość od elfiego wejrzenia“ zabiera nas tym razem do świata syren i niezbadanych głębin.

Naprawdę muszę przyznać, że ten tom był zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Dzięki temu, że w pierwszej książce już zapoznaliśmy się z historią sióstr, kontynuację czytało się dużo przyjemniej i płynniej. Fabuła była też o wiele bardziej zrozumiała. Autorka nie wprowadzała nas już w taki chaos co poprzednio. Jednocześnie muszę więc ostrzec tych, którzy umyślnie lub nie chciałby zacząć przygodę z serią od drugiego tomu –lektura będzie wtedy dużo trudniejsza.

Autorka opisuje nam wyjątkową miłość – tą ponad wszelkie podziały, czystą i szlachetną. Brody przez cały czas czuł, że nie zasługuje na Maeve, bo czuł, że na nią nie zasługuje. Kochał ją jednak zdaje się bardziej niż siebie samego. Dziewczyna także wpadła jednak w sidła miłości i choć jej wybranek usilnie próbował jej udowodnić, że nic z tego nie będzie, odstraszyć ją, Maeve się nie poddała i walczyła o swojego ukochanego do końca. Cała historia była z jednej strony lekka i dynamiczna, a z drugiej pełna tajemnic i klątw. Dużo bardziej polubiłam świat wykreowany przez autorkę niż w pierwszej części. Może dlatego, że bardziej skupiła na nim swoją uwagę, a może bo, bohaterzy nie byli tak irytujący jak poprzednio. Było wręcz odwrotnie – bardzo ich polubiłam i kibicowałam ich relacji id początku do końca.

Kerrelyn Sparks stworzyła piękną i umiejętnie napisaną książkę fantasy i świetnie wplotła do niej romans. Oczywiście, wciąż nie jest to najbardziej górnolotna lektura, ale spędziłam z nią czas naprawdę przyjemnie. Nie nudziłam się, a wręcz od czasu do czasu uśmiechałam pod nosem dzięki humorystycznym wstawkom. Jestem pełna optymizmu jeśli chodzi o dalszą twórczość autorki i mam nadzieję, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy od tego. Jak najbardziej polecam lekturę fanom fantasy i tym, który chcą po prostu odprężyć się wieczorem przy książce. Choć pewnie wielu z Was tak jak ja nie zapamięta książki na lata, z pewnością będzie to ciekawa przygoda.