Sztuka Zwycięstwa Dla Młodzieży. Wspomnienia Twórcy Nike | Autor: Phil Knight

  Jako że sport jest jedną z moich pasji, bardzo lubię zaglądać także do książek, filmów czy seriali o tematyce sportowej. Zwłaszcza do tych opartych na faktach. Bardzo się cieszę, że dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Sztukater mogłam przeczytać wspomnienia twórcy jednego z największych marek sportowych, jaką jest Nike. Tym bardziej, że w mojej szafie nie brakuje ani butów ani ubrań tej firmy. Byłam bardzo ciekawa życiorysu założyciela marki, a także całej jego rogi do sukcesu. Zaintrygowało mnie jednak samo wydanie, które wyraźnie wskazywało, że jest przeznaczone dla młodzieży. Nie wiedziałam więc dokładnie, czego oczekiwać, choć spodziewałam się, że historia będzie pisana w bardzo przystępny sposób.

Kiedy Phil Knight nie dostał się do licealnej drużyny baseballowej, matka zasugerowała mu, by zajął się lekkoatletyką. Phil dołączył do zespołu biegaczy i odkrył, że potrafi szybko biegać i że sprawia mu to przyjemność.Dziesięć lat później Phil pożyczył od ojca 50 dolarów, by założyć firmę. Jego cel był prosty: importować z Japonii wysokiej jakości buty do biegania. Wraz z ekipą podobnych do niego zapaleńców zaczynał od sprzedawania butów wprost z bagażnika samochodu, by wreszcie stworzyć jedną z największych na świecie sportowych marek.Założyciel Nike nigdy nie bał się ryzyka i mimo rozmaitych przeciwności zawsze podążał za własną radą: „Idź naprzód. Cokolwiek się zdarzy, nie zatrzymuj się”. ‒Przeznaczona dla młodych czytelników bestsellerowa "Sztuka zwycięstwa", przepełniona mądrością, humorem i zapałem, to opowieść o determinacji, która naprawdę inspiruje.

Autor już na początku zwrócił się do... swoich wnuków. To chyba głównie z myślą o nich powstała wersja „Sztuki zwycięstwa dla młodzieży”. Cały wstęp był pięknie napisany i stanowił pewne przesłanie. Bardzo też zachęcił do dalszej lektury. Spodobały mi się także cytaty gdzieniegdzie wplatane przez autora. Były bardzo motywujące i dodatkowo urozmaicały lekturę. Każdy rozdział książki stanowił opowieść autora o jednym oku z jego życia. W zaledwie kilku stronach musiał więc streścić 365 dni walki o to, by spełnić swoje marzenia.

Od samego początku spodobał mi się sposób prowadzenia przez autora narracji. Jak dla mnie wszystkie wydarzenia były opisywane w odpowiednim tempie. Autor doskonale wiedział, jakie wydarzenia w drodze do sukcesu były najważniejsze i na tych też najbardziej się skupiał. Wszelkie szczegóły były więc tu nadzwyczaj potrzebne do zrozumienia przez czytelników całego biegu wydarzeń.

Język, jakim posługiwał się autor był bardzo lekki i naprawdę widać było, że swój przekaz kieruje do młodzieży. Opowiadał wszystko z dużą dozą humoru, odwoływał się do różnych doświadczeń, a kwestie finansowe i ekonomiczne tłumaczył w jak najmniej zawiły sposób. To wszystko sprawiło, że książkę czytało się szybko i trudno było się przy niej nudzić. Autor bardzo umiejętnie stopniował całe napięcie związane ze swoją drogą do sukcesu, dlatego też nie mogłam doczekać się jak przeczytam kolejny rozdział.

Uważam, że „Sztuka zwycięstwa" to bardzo ciekawa pozycja zwłaszcza dla młodzieży wkraczającej w dorosłość, która dąży do osiągnięcia sukcesu i spełnienia marzeń. Autor wielokrotnie motywuje w niej do działania. Daje do zrozumienia, że warto wierzyć w marzenia, ale także działać i wciąż dążyć do ich spełnienia. Poza tym to oczywiście bardzo ciekawa pozycja dla fanów sportu, biografii i zainteresowanych historią marki sportowej Nike. Myślę, że nikt nie powinien się zawieźć. Ja bardzo chętnie sięgnę także po drugie wydanie książki.