Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Linia Powrotu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Linia Powrotu | Autor: Krzysztof Czyzewski

Wybierz opinię:

Doris

„nie sztuka zbudować sobie dach nad głową, sztuka zbudować taki dach, który nie przesłania nieba!”

 

       „Linia powrotu” pozwoliła mi poznać autora związanego z jednym z moich ulubionych wydawnictw, z „Pograniczem”, ale też z działalnością Ośrodka utworzonego w Sejnach pod tą znamienną nazwą, praktykującego codziennie ów dialog międzykulturowy, o którym zwykle głośno w teorii, zaś w rzeczywistości trudno go dojrzeć. Krzysztof Czyżewski jest po prostu człowiekiem pogranicza rozumianego jako to, co w człowieku i między ludźmi, a nie jako zasieki i budki strażnicze. Granice w sercach są dużo ważniejsze. Albo umożliwiają dialog i czynią życie na wspólnym terytorium przyjemnym, albo budują zapory, o które łatwo się wywrócić. Między innymi dlatego, że porusza ten złożony problem, uważam „Linię powrotu” za jedną z najważniejszych książkę, jakie ostatnio przeczytałam.

 

     Tutaj spotykają się drogi Polaków, Litwinów, Białorusinów, a także Słoweńców, Serbów, Chorwatów i jeszcze paru innych narodowości. Na kartach książki autor odbywa swoje liczne międzykulturowe i międzyludzkie podróże, zapraszając nas do towarzyszenia mu w nich, byśmy zobaczyli, ile takie spotkania dają nowych możliwości, jak poznawczo i emocjonalnie nas rozwijają.

 

       Krzysztof Czyżewski jest entuzjastą praktykującym tworzenie nowej jakości na opuszczonych, odnalezionych i wymagających zagospodarowania terenach. To robi w swoich ukochanych Sejnach i tego uczy nas, mieszkańców Europy Środkowej. Takie miejsca czekają, są w pobliżu, trzeba je tylko dostrzec i mieć na nie pomysł. „Nowe prowincje odkrywane są dzisiaj na rynku we Wrocławiu, na Kazimierzu w Krakowie, na Pradze w Warszawie, na Żiżkowie w Pradze i na Zarzeczu w Wilnie.” To piękna idea, nie iść na gotowe, nie emigrować do mainstreamu, lecz spróbować stworzyć coś z wielości, z zastanych fragmentów, łączyć je, budować i okraszać własną inwencją to uniwersalne novum. Autor, opisując to zjawisko, sięga po liczne przykłady z życia i z literatury, najbliżsi zdają się być mu Czesław Miłosz i Maria Janion oraz, co dość eksperymentalne, pogodzenie pozytywistycznej pracy od podstaw z duchem romantyzmu. „Tożsamość bowiem rodzi się z pełnego zanurzenia w miejscu nam przeznaczonym jako całości, a więc odpieczętowanym, dostępnym do samego środka.”

 

       Cóż kryje się pod pojęciem granicy? Jak bardzo jest potrzebna dla ugruntowania poczucia tożsamości i ukorzenienia, ale też jak bywa względna, niestabilna i ograniczająca. Autor śledzi mapy Europy na przestrzeni setek lat, zmiany terytoriów państw, migracje ludności z nimi związane. Widać jak na dłoni tę umowność, chwiejność oraz pogubienie ludzi, w trakcie jednego życia przerzucanych z państwa do państwa, choć sami nie przenoszą się nigdzie fizycznie, to granica, a wraz z nią szereg innych, podstawowych spraw ulega zmianom, choć nikt ich nigdy nie zapytał, czy tego właśnie pragną i czy są na to gotowi. Czy o takiej granicy mówimy?

 

       Gdy jesteśmy wraz z autorem oprowadzani po Czerniowcach, słyszymy z ust przewodnika: „nasza synagoga”, „nasz kościół”, „nasza cerkiew”, ”nasza kircha” – to zupełnie naturalne dla wielonarodowych Czerniowiec. Wszak mogą istnieć rozmaite tożsamości. Obok tych narodowych czy wyznaniowych możliwe są wspólnoty ludzi o podobnym widzeniu świata, podejściu do kultury, tolerancji i otwartości. Taką była tożsamość bukowińska, „symbolem tamtejszego współżycia pozostała głośna przyjaźń trzech religijnych przywódców Bukowiny, o których mówiono, że są jak jeden listek koniczyny: prałata Schmidta, wielkiego rabina Rosenfelda i arcybiskupa Repta, który jeszcze w czasie pierwszej wojny światowej ocalił przed Kozakami zwoje Tory z synagogi w Czerniowcach.” Pięknie rezonuje esej o bukowińskiej kulturze dialogu, w której jest dość przestrzeni do dyskusji, do wzajemnego czerpania od siebie, do harmonijnego współbrzmienia w wielogłosowym chórze, gdzie żaden z głosów nie dźwięczy fałszywie, a wszystkie razem idealnie się dopełniają. To tekst, który powinien być powszechnie czytany, gdyż pozwala uwierzyć, iż zjawisko takie jest możliwe. Z drugiej zaś strony zwraca też uwagę, jak łatwo je zniszczyć i zastąpić horrorem nacjonalizmu.

 

       Berlińskie obserwacje nie napawają optymizmem. Ten powrót do ksenofobii i narodowych haseł, do zamykania się w bańce własnych krzywd i uprzedzeń, w euforii skandowania patetycznych frazesów, w których patriotyzm rozumiany jest w specyficzny sposób, to wszystko przyczaja się i ujawnia w całej swojej mocy podczas kryzysów, momentów trudnych i dramatycznych. Niemcy, Rumunia, Turcja, przede wszystkim zaś takie kulturowe i religijne tygle, jak Bałkany czy dawniej Austro-Węgry – te przykłady często pojawiają się w esejach Krzysztofa Czyżewskiego i są analizowane pod różnymi kątami.

 

       Trzeba powiedzieć, że temat przewodni książki jest nie tylko interesujący sam w sobie, nie tylko erudycyjnie, wielotorowo i niekiedy nawet odkrywczo poprowadzony. Przede wszystkim jest teraz jednym z najważniejszych zagadnień domagających się publicznej dyskusji, oswajania i rozpowszechniania wśród społeczeństwa. My także jesteśmy podzieleni, a nietolerancja, wykluczenie zatacza w Polsce coraz szersze kręgi. Populistyczne hasła są niezwykle nośne, łatwo trafiają do ludzi nie rozumiejących, że otwarcie na Innych, stworzenie przyjaznego dialogu i wymiany doświadczeń, wspomnień, , ubogaca każdą ze stron, nie odbierając żadnej z nich istoty tego, co ją określa. Wszyscy jesteśmy autorami, wspólnie tworzymy historię i kulturę miejsc, naznaczamy je swoją indywidualnością. Autor znakomicie tego dowodzi w każdym z rozdziałów „Linii powrotu”.

 

       Bardzo bliskie jest mi myślenie Krzysztofa Czyżewskiego. Również reaguję alergią na przerost ideologii, za to przyklaskuję pochylaniu się nad losem rodzin rozdzielonych przez nienawistne obsesje, wojenne rozrachunki, graniczne mury i nieprzekraczalne strefy. I podobnie jak autor zastanawiam się nad tym cudownym „środkiem”, czy on faktycznie istnieje, czy też jest zaledwie mitem, który sobie wymyśliliśmy, by do niego dążyć, a nigdy go nie osiągnąć. Zastanawiam się także nad pojemnością pojęcia „nacjonalizm”, gdzie da się wrzucić bardzo wiele i tym samym odebrać nam prawo do pamięci, patriotyzmu, świadomości bycia „stąd” i dumy, nazywając to tym pejoratywnym słowem. Widać jak złożona to kwestia, jak łatwo tu się pogubić i dać zmanipulować.

 

       Czy powroty do dawnych miejsc, z których tożsamości się nie wyrasta, gdziekolwiek później rzuciłoby nas życie, zawsze muszą być rozczarowujące? Ile zostaje z tego ducha wspólnoty, który pamiętamy, który nas przywołuje i którego nigdzie indziej nie zdołaliśmy w takim wymiarze znaleźć? Czerniowce, Lwów, Wilno… i tyle innych miejsc…

 

       Autor w swoich zapiskach odkopuje kolejne warstwy znaczeń, bytów spuścizn, jakie zdążyły nałożyć się na dane terytorium. Przykładem niech będzie chociażby Berlin, ale to zaledwie jedno z takich miejsc. Każdy z nas ma swój Berlin, czy Wilno, które powinien przepatrzeć do spodu, poznać i poczuć. Nie możemy nazwać „małą ojczyzną” czegoś, czego nie rozumiemy, nie możemy stać się jej częścią, gdy pozostajemy ślepi na ślady, pieczęcie, jakie postawili tutaj ci, którzy byli wcześniej, przed nami.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial