Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pageboy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Pageboy | Autor: Elliot Page

Wybierz opinię:

Ola1977

  Są ludzie, których doświadczenia życiowe to gotowy materiał na książkę albo film. Najczęściej są to jednak doświadczenia graniczne, trudne, traumatyczne. Nie inaczej jest z aktorem, którego najpierw orientacja seksualna, a później tożsamość płciowa stały się tematem rozgrzewającym Internet i gazety. Zwykłemu szarakowi byłoby trudno, a co dopiero osobie, która była nominowana do Oscara, a świat mógł obserwować jej dojrzewanie i przemianę.

 

Wiedziałam, kim jest Elliot Page, oglądałam film „Juno”, uwielbiam serial „The Umbrella Academy”, czytałam artykuły opisujące wyoutowanie – najpierw jako osoby homoseksualnej, później osoby trans. Nie ekscytowałam się tym, ale oburzały mnie nietolerancyjne komentarze, których było porażająco wiele.

 

Byłam ciekawa opowieści o tym nietuzinkowym życiu, dlatego z chęcią zabrałam się za lekturę. Czy dostałam to, czego oczekiwałam? I tak, i nie.

 

We wstępie autor zaznacza, że bycie queer dalekie jest od linearności, że jest poplątane i nieoczywiste, dlatego narracja tej autobiografii też taka będzie. Zgrabne wytłumaczenie, ale jako zabieg literacki – moim zdaniem – nietrafione. Czytelnik otrzymuje bowiem chaos czasowy, nagłe skoki z przeszłości w teraźniejszość, powroty do tematów, które już były poruszane wcześniej. Wrażenie bałaganu pogłębiają też zaimki. Jasnym jest, że Elliot Page to mężczyzna. W przeszłości jednak funkcjonował w innym ciele, ale o tej przeszłości pisze używając również męskich form i – mimo że naprawdę to rozumiem – w odbiorze było to okropne. Ktoś teraz powie: to pomyśl, jak czuła się taka osoba, z jakimi problemami się mierzyła, a ty teraz czepiasz się formy! Racja, ale przy świadomości wagi tematu, wypowiadam się jako czytelniczka, której to permanentnie zgrzytało.

 

Sama historia jest, oczywiście, ważna i smutna. Wspomnienia dorastania ze poczuciem, „że coś jest nie tak”. Niechęć do własnego ciała. Wstręt związany z jego zmianami podczas dojrzewania, skutkujący zaburzeniami odżywiania. Szukanie własnej tożsamości wyglądające jak błądzenie po omacku. Przymus podkreślania znienawidzonej kobiecości. Świat aktorstwa, który przecież polega na graniu kogoś innego, a tu trzeba grać nawet przy wyłączonej kamerze…

 

Trudno czyta się opowieści o promocji hitu, jakim był film „Juno”, o konieczności noszenia sukienek i makijażu, o tym zapewnianiu świata, że przecież spełnia się swoje marzenia. Znajduję zdjęcia z tamtego czasu i już nie widzę – jak kiedyś – ślicznej dziewczyny, a smutnego człowieka. Gdy czytam w książce o tym, co świat filmu zrobił Elliotowi, jak opresyjny był, jak okrutnie nietolerancyjny, cóż, bańka złudzeń pryska.

 

Opisy dysforii płciowej, których w tej autobiografii jest sporo, na pewno będą ważne dla osób, które zmagają się z podobnym problemem. Cytat „Wstyd, tylko to miałem – z niego też zrobione są sny” – wstrząsnął mną i uświadomił mi skalę cierpienia człowieka, który nie jest w zgodzie ze swoim ciałem. Dodajmy do tego wymuszony coming out, poprzedzony latami dywagacji na temat seksualności, preferencji i wszystkiego, co najintymniejsze. Książka daje nam zapewne jedynie wycinek tego, z czym musiał się mierzyć nasz bohater.

 

Nie będę ukrywać, nie poruszyła mnie ta autobiografia tak, jak myślałam, że to zrobi. Żałuję, że nie ma tu rozwiniętego wątku funkcjonowania w serialu, który Elliot zaczynał przecież jako kobieta, a w kolejnym sezonie wrócił już jako mężczyzna. Czy wymagało to walki czy było czymś oczywistym?

 

Wspaniały natomiast jest rozdział przedostatni: „Brak słów”, w którym Elliot Page opisuje swoją operację, a przede wszystkim emocje osoby, która wreszcie może być sobą. To manifest człowieka, który przeszedł długą drogę, by zrozumieć siebie i siebie odnaleźć. Drogę, która była kręta i trudna, pełna pułapek, złych drogowskazów i ludzi, którzy przeszkadzali. Elliot przetrwał i teraz z dumą prezentuje to, kim jest i jaki jest. A ja trzymam za niego kciuki.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial