Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Insekt

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Insekt | Autor: Lena KudajewaOksana SawczenkoPolina Położencewa

Wybierz opinię:

Ola1977

  Literatura ukraińska to dla mnie ziemia odkryta w nikłym stopniu. Znam oczywiście twórczość Serhija Żadana, zachwycałam się powieścią „Za plecami” Haśki Szyjan i to w sumie byłoby na tyle. Gdy więc miałam okazję zapoznać się z dramatami trzech współczesnych autorek z Ukrainy, zrobiłam to bez wahania. Nie żałuję.

 

Tłumaczka, Anna Korzeniowska-Bihun, we wstępie do tego zbioru (wydanego w wersji polsko-ukraińskiej), daje czytelnikowi wiedzę na temat korzeni współczesnej ukraińskiej sceny dramatycznej. Ta forma artystyczna powstała „w ogniu palonych opon na kijowskim Majdanie”, a wojna dodatkowo sprawiła, że teksty stały się w dużej mierze autobiograficzne. Dla czytelnika jest to wstrząsające doświadczenie.

 

Pierwszy dramat, tytułowy „Insekt”, napisała Lena Kudajewa. Jedyny w tym zbiorze nie dotyczy toczącej się wojny, chociaż porusza każdy nerw i chwyta za gardło. Przenosimy się do rzeczywistości małej rodziny, której towarzyszymy na przestrzeni lat. Wydarzenia nie układają się chronologicznie, „skaczemy” po latach, w centrum mając zawsze ojca-potwora, który żonie i dzieciom urządza piekło. Kolejne strony, kolejne butelki, kolejne siniaki. Rozstania i powroty, obdukcje i bukiety kwiatów. Czym jest słowo kobiety wobec potęgi męża w wojskowym mundurze? Pastwić można się na wiele sposobów: można bić, można przy dzieciach strzelać do ptaków, można wreszcie zmuszać córkę do morderczych treningów gimnastyki artystycznej. Doskonała jest konfrontacja z oprawcą po latach. Wiek i choroba odbierają siłę, wtedy marzy się o usłyszeniu z ust ofiar jednego słowa: wybaczam. Ten kameralny dramat rodzinny, oszczędny w środkach wyrazu, staje się uniwersalną historią, która rozgrywa się w zbyt wielu mieszkaniach.

 

Polina Położencewa utworem „Oszczędzajcie prąd” wrzuca czytelnika prosto w paszczę rozpoczynającej się wojny. Doskonale potrafi oddać rzeczywistość, w której traci się grunt pod nogami. Co zabrać ze sobą, gdy ma się tylko kilka minut na opuszczenie mieszkania? Dokąd jechać? Szczególnie że na początku naprawdę trudno uwierzyć, że to wojna. Bo wojna to kolejne informacje w telefonie, kolejne alarmy, kolejne doniesienia, w których trzeba uważać na słowa: Ukraińcy zginęli, Rosjan zlikwidowano. Słowo czyni różnicę. Nasza bohaterka odbywa podróż pociągiem z Eleonorą, miłą kobietą, która dopiero po dłuższym czasie okazuje się być Rosjanką. I jak dziwaczna to sytuacja – mają tyle wspólnego, świetnie się dogadują, a przecież od kilku dni są wrogami… „Żeby zrozumieć wojnę, nie wystarczy przeczytać Remarque’a”, konstatuje autorka, a mnie nie opuszcza myśl, że nawet doświadczenie wojny nie wystarczy, by tę wojnę zrozumieć…

 

Ostatni dramat, „Noc zakryje poranek” Oksany Sawczenko, jest najdłuższy i najmocniej osadzony w wojnie. Główna bohaterka, Zacharija, jest matką obsesyjnie martwiącą się o swoje dziecko. „Powodem mojej paranoi z 2009 roku była wojna w roku 2022” mówi bohaterka i jest to wypowiedź absurdalna tylko na pierwszy rzut oka. Towarzyszymy jej w powtarzających się ucieczkach do piwnicy, bo alerty bombowe są niestrudzone. Później, w większym gronie przenosimy się na dworzec i czekamy w ścisku i rosnącej beznadziei na pociąg, który wywiezie wszystkich daleko od tego szaleństwa. Autorka doskonale oddała emocje ludzi, którzy w panice chwytali swój dobytek, nie wiedząc, co ich czeka dalej. Szczury w klatkach, króliki w plecakach, psy i koty, matki z dziećmi, tłum, w którym tak łatwo się zgubić. Telefon jest tu źródłem wiedzy, możliwością kontaktu z bliskimi, kołem ratunkowym, dlatego gniazdko z prądem to najcenniejsze znalezisko. Korespondencja bohaterki z dziewczyną z Mariupola jest wstrząsająca, a jej finał można odczytać na dwa sposoby – jeden optymistyczny, drugi wręcz przeciwnie…

 

Czytałam te dramaty – zupełnie przypadkowo – dokładnie w drugą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę. Dodało to lekturze szerszego wymiaru, ale i bez tego było to doświadczenie, które pozostanie ze mną na długo. Dawno nie czytałam tekstów tak zaangażowanych, tak oszczędnych w słowach, a bogatych w emocje. Paradoksem naszych czasów jest to, że potworności, które dzieją się na świecie, stają się inspiracją do stworzenia sztuki. Ale i dzięki tej sztuce ludzkie tragedie nie zostaną zapomniane. To siła literatury.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial