Ostatni Rajd | Autor: Michał Podgórski

  Zbrodnia, polityka, zdrada, walka i pierwiastek magiczny... - to wszystko i znacznie więcej wypełnia sobą strony powieści Michała Podgórskiego pt. „Ostatni rajd”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res. I jeśli tylko cenicie sobie klimatyczne spotkania z literackim fantasy, to w mej ocenie tytuł ten z pewnością was nie rozczaruje. Zapraszam do poznania recenzji niniejszej pozycji, którą mogłam odkryć za sprawą serwisu Sztukater.pl.

 Spisek, zabójstwo i polityczne intrygi.. - to wszystko sprawia, że Dardan De Brandt musi opuścić rodzinny dom po tym, gdy umiera niedoszły małżonek najmłodszej córki króla, zaś o tę śmierć którego zostaje oskarżony jego ojciec. W ten sposób Dardan dociera na południe kraju, gdzie staje na czele niewielkiego oddziału zbrojnych, broniących miejscową ludność. Wkrótce okaże się, że to on i jego ludzie będą musieli powstrzymać wielkie niebezpieczeństwo zagrażające całemu królestwu, po stronie którego stają ludzie i coś jeszcze... To próba ostatniego członka rodu  De Brandtów, której nie można nie podołać...

 Michał Podgórski zaproponował nam niezwykle interesującą, klimatyczną i przede wszystkim wypełnioną barwną akcją, opowieść z pogranicza fantastyki i historycznej przygody. To opowieść o zdradzie, próbie odzyskania dobrego imienia i zadośćuczynienia krzywdom, ale też i o walce dobra ze złem, gdzie to po stronie ludzi stają dzielni wojownicy gotowi do największego poświęcenia w obronie niewinnych przed tym, co nadąża zza granicy i co nie do końca jest ludzkim. Efektem jest książka, która w  mej ocenie usatysfakcjonuje szerokie grono miłośników literackiego fantasy.

 Fabułę powieści wypełniają losy głównego bohatera - począwszy od ukazania okoliczności oskarżenia ojca, poprzez konieczność opuszczenia kraju, jak i wreszcie podjęcie walki z przerażającym zagrożeniem ze strony barbarzyńców. W toku dalszej relacji uczestniczymy w walce, bierzemy udział w politycznych intrygach oraz stajemy się świadkami próby odzyskania dobrego imienia. I mamy tu naprawdę imponujące tempo narracji, liczne niespodzianki oraz wiele dramatycznych chwil, które decydują o losach Dardana i jego przyjaciół. Całość wieńczy zaś mocny finał, który jednocześnie zwiastuje sobą ciąg dalszy tej historii.

 Z pewnością warto docenić w tej powieści wiele kluczowych elementów, by wspomnieć o naprawdę udanej kreacji głównego bohatera w osobie Dardana De Brandta, który jawi się jako dzieli, prawy i zdeterminowany w działaniu człowiek..., poprzez wspaniały obraz quasi średniowiecznego świata miecza, polityki, ale też i sił rodem z mrocznej baśni czy też horroru.., jak i kończąc na brawurowo przedstawionych scenach walki, które w mej ocenie przyjmują tu iście filmową postać. To wszystko działa na plus tej książki, która przez to jest jeszcze ciekawszą i tym samym lepszym. 

 Michał Podgórski ma wielką lekkość toczenia swojej opowieści, tak by z jednej strony zaciekawić, zaintrygować i przekonać czytelnika do uczestnictwa w tej czytelniczej przygodzie, zaś z drugiej zaoferować mu historię naprawdę dobrze i inteligentnie poprowadzoną, gdzie akcja idzie w parze z logiką tej opowieści, w której wszystko dzieje się tak, jak w podobnych okolicznościach dziać by się mogło. I ja to bardzo doceniam, ponieważ nie ma nic bardziej irytującego dla czytelnika fantasy, aniżeli barwna, ale przy tym naiwna opowieść. Tu na szczęście tak nie jest.

 Najważniejszą jest dobra zabawa i tego uświadczyłam podczas lektury książki Michała Podgórskiego pt. „Ostatni rajd”, zagłębiając się w tę opowieść o zdradzie, wojnie, walce o dobre imię. To dobre, pomysłowe, ciekawie podane fantasy, które zasługuje na poznanie i docenienie. I dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.