Zacząć Od Nowa Na Camden Roe 13 | Autor: Agnieszka Martyka

  Powieść Agnieszki Martyki przyciągnęła mnie do siebie swoim tytułem. Rozpoczynanie czegoś od nowa kojarzy mi się z czymś ostatecznym, co zostało spowodowane nagłą życiową sytuacją, która poniekąd zmusza do zakończenia danego rozdziału i rozpoczęcia nowego. Przyznam szczerze, że jeszcze przed rozpoczęciem lektury tej powieści miałam w głowie kilka wątków, jakie mogłaby ta pozycja poruszać. Od gwałtownego rozstania z byłym partnerem, aż po rodzinne problemy. Co jednak zaserwowała mi ta książka ostatecznie? O tym w recenzji poniżej.

Ania zdecydowanie ma dość życia w Polsce i postanawia opuścić rodzinne strony, a przy okazji byłego chłopaka i zaborczą matkę. Przylatuje do Irlandii, gdzie pragnie poukładać swoje życie na nowo i odnaleźć spokój. Dzięki temu, że w miejscowości mieszka jej dawna przyjaciółka z dzieciństwa, Ania może liczyć na wszelką pomoc. Szybko okazuje się, że i tutaj trosk nie brakuje, a w miasteczku jest głośno od plotek na temat miejscowego pisarza – Connora. Już przy pierwszym spotkaniu okazuje się, że mężczyzna znacząco różni się od tych, z którymi dotychczas miała do czynienia Ania. Czy pomiędzy nimi nawiąże się jakaś głębsza relacja? Czy kobieta nareszcie będzie mogła powiedzieć głośno, że jest szczęśliwa?

Zaczynając lekturę tej powieści, byłam nastawiona pozytywnie. Choć nie jest to może najgrubsza książka na mojej półce, to jednak liczyłam na to, że będzie to na tyle wystarczająco rozbudowana historia, że w pewien sposób mnie usatysfakcjonuje i przypadnie do gustu – tak po prostu. Już pierwsze strony pokazały mi, że moje oczekiwania zostały spełnione, a ja zostałam wciągnięta w historię Ani.

Główna bohaterka została wykreowana naprawdę dobrze, choć momentami prześwitywały mi pewne niedociągnięcia. Ostatecznie jednak oceniam tę postać bardzo pozytywnie i muszę przyznać, że naprawdę przypadła mi ona do gustu. Jej historia i doświadczenia, jakie ma w swoim bagażu okazały się na tyle angażujące, że po prostu nie potrafiłam się oderwać od tej pozycji przez dłuższy czas, a ponad sto stron pochłonęłam jednym ciągiem w niecałą godzinę.

Agnieszka Martyka ma dobre pióro, które sprawia, że lektura tej pozycji na swój sposób była przyjemna i szybka. Poruszone tutaj tematy okazały się trudne i poruszające, a czytanie o nich tylko sprawiło, że w moim sercu poczułam ból. Nie chciałabym niechcący czegoś zaspojlerować, ale jest jedna rzecz, o której chciałabym tutaj napisać. Wątek matki Ani okazał się ciekawy i łamiący serce, a co gorsza... w pewien sposób mogłam się z nim utożsamić. Natomiast zabrakło mi tutaj w tym wszystkim takiego zamknięcia, które spoiłoby całą tę historię w jedną całość. Tak, jak sam wątek bardzo zaborczej i wręcz toksycznej rodzicielki uważam za okrutnie ciekawy, tak samo jego przedstawienie nie do końca mnie zachwyciło.

Mimo tego cieszę się, że autorka postanowiła poruszyć tutaj zarówno ten, jak i inne tematy, dzięki czemu powieść ta nie jest tylko i wyłącznie historią o biednej dziewczynie, która musi na nowo poukładać swoje życie. Historia Ani owszem wysuwa się na pierwszy plan, ale jednocześnie pozostawia miejsce i dla innych bohaterów, którzy otrzymują tutaj swoje pięć minut. Jako czytelnik bardzo to doceniam.

Całkowicie pominęłam tutaj wątek Connora, ale zrobiłam to celowo - uważam, że czytelnik powinien sam poznać tego bohatera i po kolei odkrywać jego kolejne cechy. Z mojej strony mogę tylko napisać, że to również ciekawa postać, która przyciąga.

Zacząć od nowa na Camden Roe 13 to powieść obyczajowa, która w teorii nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród podobnych książek. Jednak jest w niej coś takiego, co mnie do niej przyciągnęło i zatrzymało na dłużej. Zdecydowanie potrzebowałam takiej książki w ostatnim czasie i cieszę się, że trafiłam właśnie na ten tytuł.