MarzenaD
-
„Prusy Wschodnie w ogniu i krwi. Od nazizmu do komuny” autorstwa Marka K. Koprowskiego jest książką, która może ucieszyć każdego miłośnika historii Warmii i Mazur. W przejrzysty sposób autor przedstawia historię tych ziem, jednocześnie rozszerzając perspektywę o refleksje, dotyczące takich kwestii jak tożsamość autochtonicznej ludności, czy też rola języka w jej kształtowaniu. Należy przede wszystkim podkreślić, że losy historyczne Warmii i Mazur w okresie krótko przed i po II wojnie światowej są niezwykle burzliwe, trudne i dramatyczne zarówno dla osób, które z jednej strony po wojnie utraciły swój dom, jak i dla tych, którzy zajmując domy wygnanej ludności, miały poczucie obcości, które towarzyszyło im nieraz przez długi okres, jak i całe życie. Prusy Wschodnie była krainą, do której rościła sobie prawa zarówno Polska, jak i Rzesza Niemiecka.
Dlatego, aby móc zrozumieć specyfikę kultury tej krainy, która obejmowała również wspomniane wyżej kwestie, należy przede wszystkim sięgnąć do początków kształtowania się tożsamości Warmii i Mazur. A dlaczego podkreślam znaczenie tego aspektu? Ponieważ to aspekt tożsamości i poczucia tożsamości ludności autochtonicznej miał duże znaczenie w historii tych ziem. Ponadto także należy zwrócić uwagę na pewne różnice kulturowo-religijne występujące między Warmią i Mazurami, które również miały wpływ na przyjęcie określonych postawludności wobec kwestii politycznych, czy też tożsamościowych.
Niestety, ale historia Warmii i Mazur z okresu II wojny światowej i czasów powojennych nie jest powszechnie znana (nie licząc tu miłośników tego okresu historii), lub jej znajomość jest tak fragmentaryczna, że często opiera się na nieprawdziwych informacjach.Nie mówiąc już o tym, że brakuje pewnej głębszej refleksji, dotyczącej zrozumienia i wyjaśnienia przyczyn współczesnej pozycji Warmii i Mazur na mapie gospodarczo-politycznej Polski. A należy podkreślić, że dzieje z tego okresu są niezwykle ważne, także dla powojennej historii Polski, która z jednej strony zyskała ziemie ochrzczone mianem odzyskanych, zaś z drugiej musiała podejść do zadania: co zrobić z autochtonami? I tu niestety, poniesiono dotkliwą porażkę…
Wielką zaletą tej książki jest jej obiektywne ujęcie przez autora przedwojennych i powojennych losów Warmii i Mazur oraz wykorzystanie wielu zróżnicowanych źródeł historycznych. W niej nie ma miejsca na teorie spiskowe lub stronniczą postawę – autor zadbał o jak najwierniejsze przedstawienie dziejów tych krain, które do dziś zachwycają swoim pięknem. Jednakże to one skrywają wiele tragicznych historii, które czekają zmierzenie się z nimi i poddaniu ich głębokiej refleksji. To tu pośród tych lasów i jezior rozgrywały się dramatyczne wydarzenia, naznaczone krwią i cierpieniem wielu niewinnych ludzi. Te historie znane są nielicznym, a niestety pamięć o nich umiera wraz z najstarszymi mieszkańcami Warmii i Mazur.
Natura nie czeka i zabiera również to, co jej – w wielu miejscach można spotkać zaniedbane cmentarze dawnych mieszkańców, dla których Warmia i Mazury określały ich tożsamość: „Jestem Mazurem/Mazurką” – czy nie brzmiało to dumnie? Dziś kolejne pokolenia ludności przybyłej na te ziemie po II wojnie światowej zapuszczają w nich swoje korzenie, na nowo definiując tożsamość regionalną i lokalną, niestety, ale często bez ujęcia kontekstów historycznych i kulturowych. Zatem to dzięki takiej literaturze jak „Prusy Wschodnie w ogniu i krwi. Od nazizmu do komuny” jest jeszcze nadzieja na to, że pamięć o przecież dość niedawnych wydarzeniach nie zaginie, ale przetrwa i trafi do nowych pokoleń. I co ważne, może stać się dla nich cenną przestrogą i lekcją do odrobienia.