Cinnamon
-
„Samiec zwykle żyje krócej niż samica. Ale jak żyje!"
No właśnie: jak żyje współczesny samiec? Czy jego życie kręci się wokół piwa, pornosajtów, telewizyjnych meczy piłki nożnej? Czy dąży on do bycia superbohaterem, którego wizerunek okraszony jest błotem, potem i krwią? Czy samiec rzeczywiście chce być panem wszystkiego i wszystkim rządzić? Jeżeli i Was nurtują powyższe pytania, zapraszam na cykl wykładów pod tytułem „Świat Samca", w którym odkryjemy, że „świat samca jest światem szlachetnym, skomplikowanym i pełnym bolesnych doświadczeń lotów we śnie i upadków na jawie".
Dmitrij Strelnikoff jest rosyjskim biologiem oraz dziennikarzem prasowym, radiowym i telewizyjnym zamieszkałym w Polsce. Bohaterem jego powieści jest (dokładnie nie przedstawiony) Wykładowca, który za przyczyną niedoszłej sprawy kastracji kota Włodzimierza (lubującego znaczyć terytorium mieszkalne moczem...) jest niejako natchniony do rozważań nad znaczeniem samca w świecie. Cykl wykładów podzielony jest na dwadzieścia jeden tematów, w których nasz bohater porusza związane z samczością zagadnienia: od płciowości, godowych zalotów, odpowiedzialności (bądź jej braku), związkach z alkoholem i samicami, po poszukiwanie wiary i życiowych celów, kwestii homo bądź biseksualności oraz tajemnice jego garderoby. Paleta samczych gwiazd, które bierze pod celownik, także jest różnorodna. Wykładowca nie skupia się tylko na osobnikach homo sapiens, ale swoje spostrzeżenia opiera na życiu wszystkich samców –bezkręgowców i kręgowców, ssaków i gadów, owadów i ptaków.
A co można powiedzieć o samym bohaterze? Cóż, jest trzydziestopięcioletnim, samotnym mężczyzną, wykładającym na jednym z polskich uniwersytetów. Jego pasją są internetowe plotki dotyczące życia gwiazd show biznesu. Przez swoje uzależnienie od wszelkich portali plotkarskich trafia na kozetkę psychologa, a niedługo później poznaje tajemniczego Fiodora Dostojewskiego, od którego kupuje trzy kotki dla swego druha Włodzimierza i z którym to zaprzyjaźnia się...
Reasumując, powieść „Fajnie być samcem!" obfituje w testosteron, jądra i plemniki (co zresztą widać na okładce książki). Została napisana z dużą dozą humoru, ale muszę przyznać, że były momenty, które mnie nużyły. Ostatecznie bardzo dobrze ją przyjęłam, jednak jest pewien minus: nie zostałam przekonana do tego, że bycie samcem jest fajne.
Fajnie być samcem? Hm, być może, ale ja wolę być kobietą ;)