Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ladacznica

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ladacznica | Autor: Emma Donoghue

Wybierz opinię:

Isadora

Emma Donoghue, autorka niezapomnianego "Pokoju", powraca w wielkim stylu! I choć przenosi nas ze współczesności w wiek osiemnasty, ponownie udaje jej się zachwiać posadami naszego poczucia bezpieczeństwa i emocjonalnej równowagi, kolejny raz wprowadza w poukładaną, swojską rzeczywistość niepokój i zamęt - a wszystko za sprawą głównej bohaterki swojej nowej powieści zatytułowanej "Ladacznica".

 

Mary Saunders jest 13-letnią córką ubogiej, londyńskiej szwaczki, która pracuje ponad siły, by zapewnić rodzinie skromny byt. Zanim jej ojciec Cob zmarł w więzieniu, postarał się, by córka zdobyła wykształcenie, o jakim inne dziewczynki z jej warstwy społecznej mogły tylko pomarzyć. Bystra i inteligentna Mary widząc, jak jej matka zaharowuje się na śmierć i przekonana, że zasługuje na lepszy los niż ten, który przypadł jej w udziale, marzy o wyrwaniu się do lepszego świata, pragnie wieść luksusowe, wystawne życie, którego symbolem są dla niej kolorowe, bogate suknie. Mary ma wielkie ambicje, pogardza życiem, jakie wiedzie jej rodzina, a także zawodem szwaczki, jaki proponuje jej matka; gardzi biedakami - bo są biedni, a zamożnymi - bo przecież wcale nie są lepsi od niej...

 

Kiedy dążąc do tego, co w jej mniemaniu przybliży ją do lepszego życia - zachodzi w ciążę, matka bezlitośnie wyrzuca ją z domu na bruk. Od niechybnej śmierci ratuje dziewczynę młoda ulicznica, Doll Higgins. Pokazuje jej ona całkiem nowe życie, w którym czternastolatka bez większych oporów zupełnie się zatraca. Nareszcie czuje, że jest wolna i niezależna, wydaje jej się, że jest panią swego losu. Staje się zimna, wyrachowana i pozbawiona złudzeń co do ludzkiej natury, ale z drugiej strony nie przestaje naiwnie wierzyć w poprawę losu. Na jej drodze stają ludzie, którzy pokazują jej inne możliwości, próbują skierować ją na właściwą drogę i uświadomić, że w życiu nie liczy się bogactwo, ale bliskość drugiego człowieka, jednak Mary nie potrafi zrezygnować z dawnego trybu życia, wykorzystać swojej drugiej szansy i ponownie wkracza na drogę moralnego upadku, która tym razem wiedzie ją do tragicznego końca...

 

"Ladacznica" okazała się lekturą wywołującą istną gonitwę myśli, natłok emocji i plątaninę refleksji, które trudno uporządkować, uchwycić się jednej, dominującej i zbudować na niej logiczne, spójne wnioski.
Historia opisana w powieści jest co prawda fikcją literacką, bazującą jednak na zachowanych fragmentach życia prawdziwej Mary Saunders i jej tragicznych losach. Świadomość tego przydaje grozy fabule, której kolejne warstwy odsłaniają przed nami stronice książki. Choć samą fabułę można by streścić w kilku, co najwyżej kilkunastu zdaniach, skrywa ona niezwykłe bogactwo znaczeń i treści. "Ladacznica" to przede wszystkim porażający psychologiczną głębią portret młodej dziewczyny, która bardzo wcześnie wkracza na złą drogę. Co jednak ją do tego skłoniło? Charakter czy okoliczności? Psychika bohaterki jest mocno skomplikowana, ukształtowana wcześnie nabytym życiowym doświadczeniem, specyficzną kombinacją cech - wrodzonych i nabytych. Niezwykła w tak młodym wieku hardość, próżność, pycha, wybujała ambicja, głęboka pogarda dla dotychczasowego stylu życia i otaczających ją ludzi (kojarząca się nieco z postawą Grenouille'a z "Pachnidła"), rezerwa i osobliwy chłód emocjonalny (w pewnym stopniu wynikający z braku rodzicielskiej miłości), w połączeniu z ponadprzeciętną inteligencją, niezłomnym przekonaniem o własnej wyższości (niepopartym niczym konkretnym), głębokim poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości klasowej, a także społecznym nieprzystosowaniem, wyrachowaniem i bezwzględnością (cechy socjopatyczne) oraz marzeniami o lepszym życiu (pojmowanym bardzo powierzchownie) składają się na obraz psychiki Mary Saunders. Potrzeba więzi emocjonalnej z innym człowiekiem jest krótkotrwała i przegrywa z uzależnieniem od destrukcyjnych potrzeb jej drugiej natury. Można się zastanawiać, co popchnęło bohaterkę w stronę moralnej i duchowej degrengolady, trudno jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną, a co skutkiem jej tragicznego losu. Czy to jej konstrukcja psychiczna i wrodzone skłonności predestynowały Mary do podejmowania takich a nie innych życiowych wyborów, a w rezultacie do stoczenia się na samo dno?

 

Postać Mary nie budzi naszej sympatii - dla otoczenia ma jedynie pogardę i dystans, na każdym kroku wyczuwamy jej przekonanie o własnej wyższości, choć tak naprawdę reprezentuje sobą tak niewiele. Trudno jej współczuć, litować się nad jej losem, choć pozostaje w nas delikatne ukłucie żalu nad zmarnowanym życiem - jej własnym oraz każdym innym, które zniszczyła swoim wpływem. Budzi jednak taki ogrom emocji, że nie sposób przejść obok niej obojętnie - i nie schylić czoła przed autorką tak wybitnej kreacji. Jak mocno by nie podkreślać socjopatycznych skłonności bohaterki, jej postać jest mocno osadzona w realiach epoki; jak bardzo byśmy jej nie potępiali, trudno nie zauważyć jej desperackiego pragnienia wyrwania się z zaklętego kręgu społecznych ograniczeń narzuconych przez otoczenie.
"Ladacznica" niezwykle realistycznie, momentami wręcz naturalistycznie ukazuje rzeczywistość XVIII - wiecznej Anglii, szczególnie głębokie i nieprzekraczalne podziały społeczne, a przede wszystkim - tragiczną sytuację kobiety z niższych warstw społecznych. Powszechne przekonanie o wyższości mężczyzny, podwójne standardy moralne dla obu płci, brak jakichkolwiek perspektyw na poprawę losu, a mimo to ciężka harówka od rana do nocy zwana uczciwym życiem. W tym kontekście nie dziwi pragnienie wolności i przekraczania społecznych barier przez główną bohaterkę; jej tragizm polega na tym, że nie rozumie, iż jest to niewykonalne. Ostatecznie wpada w pułapkę bez wyjścia widząc w zawodzie prostytutki szansę na niezależność i mając złudne poczucie panowania nad swoim losem.

 

Autorka rewelacyjnie, niebywale sugestywnie, a zarazem bardziej realistycznie, niżbyśmy sobie tego życzyli, przedstawia środowisko prostytutek w realiach epoki oraz jego destrukcyjny wpływ na psychikę głównej bohaterki, jej postrzeganie świata, siebie samej i innych ludzi. Okazuje się, że jej bunt przeciwko narzuconego stylowi życia, miejscu na drabinie społecznej obraca się przeciwko niej i prowadzi do tragedii; społeczeństwo pilnuje, by nikt nie wyrywał się przed szereg i strzeże ustalonych z bezwzględną surowością.

 

Cechy te sprawiają, że "Ladacznica" nabiera charakteru dramatu społecznego - choć dotyczy realiów sprzed niemal trzystu lat. Znakomicie wykreowana galeria postaci reprezentująca niemal wszystkie typy z różnych warstw społecznych, świetna analiza psychologiczna postaci pozwalają choć w niewielkim stopniu wyobrazić sobie beznadzieję życia najuboższych w osiemnastowiecznych miastach, gdzie cuchnące ścieki płynęły rynsztokami, pleniły się zabobony, szerzyły się choroby, niemowlęta rzadko dożywały kilku lat, a na szubienicę można było trafić za kradzież kawałka chleba. Przygnębiająca i ponura atmosfera, nakreślona tak sugestywnie i plastycznie, jest jednym z największych atutów powieści. Ten aspekt "Ladacznicy" przywodzi na myśl niezwykłe, artystyczne obrazy z ekranizacji "Pachnidła" i sprawia, że lektura powieści staje się doświadczeniem niemal namacalnym - a już z pewnością niezapomnianym.

 

"Ladacznica" to wybitna, przejmująca powieść psychologiczno - obyczajowa potwierdzająca wielką klasę i talent autorki. Z wielu względów budzi ogromne emocje, zaś tragiczne losy i niejednoznaczna, wewnętrznie skomplikowana postać głównej bohaterki z pewnością przyprawi Was o kilka bezsennych nocy. Ta książka to prawdziwe wyzwanie - dla Waszego spokoju ducha, wyobraźni i wrażliwości. Gorąco polecam!

Natula

Mary Saunders mieszkała wraz z rodziną w ubogiej dzielnicy jednego z największych miast XVIII wiecznej Europy, w Londynie. Jej matka, po śmierci ojca Mary, ponownie wyszła za maż, niestety pomimo ciężkiej pracy państwu Digot nie wiodło się najlepiej. Susan Digot pokładała wielkie nadzieje w swojej córce, wymagając od niej bardzo dużo, ale jak nie mieć oczekiwań od zdolnej i zwinnej dziewczyny; nauka i obowiązki domowe nie były dla Mary problemem, kłopotem stały się jej ambicje i barwne stroje ladacznic, ich wybielone policzki i intensywna czerwień ust, a przede wszystkim karminowa wstążka we włosach jednej z nich. To przyciągało Mary i to ją zgubiło, kiedy pewnej nocy zapomniała o moralności i sprzedała swe ciało za wstążkę. Matka na wiadomość o jej haniebnym czynie wyrzuca ją z domu, zrozpaczoną dziewczynę przygarnia prostytutka Doll, która uczy nieszczęśnicę zawodu i sprawia, że Mary w wieku czternastu lat zostaje nierządnicą.

 

Po lekturze „Ladacznicy" stwierdzam, że Emma Donoghue to diabelnie zdolna pisarka, gdyż jej powieść odbiera się zmysłami. Słowa w tej książce mają smak, fakturę, zapach i brzmienie, które w genialny sposób oddaje gwar dużego miasta oraz spokój sielskiego Monmouth. Opowieść nastoletniej ladacznicy jest fikcją literacką jednak rozgrywającą się w kontekście opartym na faktach, autorka w końcowej nocie przytacza prawdziwe, dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce w połowie XVIII wieku z udziałem Mary Saunders, informacje te robią wrażenie i z całą pewnością dodają mocy lekturze.

 

Na mnie opowieść o losach dziewczyny, której umiłowanie do barwnych strojów, szybkiego zarabiania pieniędzy, oraz marzeń o wolności, które nijak się miały się do tego co sobą prezentowała, doprowadziły do tragedii, zrobiła ogromne wrażenie, głównie dlatego, że autorka w niesłychany sposób oddała realia epoki, to historyczne bardzo subiektywne tło sprawiło, że wydarzenia nabrały intensywności, mało tego, Donoghue w perfekcyjny sposób opisała modę tamtych lat: gorsety, żaboty, peleryny, feeria barwnych sukien, aksamitów, jedwabiów, satyn, to wszystko przyjemnie szeleści i przesuwa się po stronach książki tworząc fascynujące obrazy.

 

Nie tylko minione trendy wiodą prym w tej powieści, na równi z malowniczym tłem w książce poruszane są istotne zagadnienia charakterystyczne dla tamtej epoki, jak choćby rodzinne relacje, zniewolenie kobiet, wszechobecna bieda, waga statusu społecznego, niewolnictwo czy też religia. Wątki te są zgrabnie i inteligentnie powiązane tworząc przejmującą opowieść o niesprawiedliwości i marzeniach prowadzących aż do szaleństwa.

 

Jednak warto pamiętać, że w „Ladacznicy" pierwsze skrzypce gra Mary Saunders, która jest postacią tragiczną i wywołującą sprzeczne uczucia, można ją wielbić, nienawidzić, współczuć lub gardzić, mnie dopadły wszystkie te odczucia i nawet teraz, kiedy jestem już długo po lekturze nie potrafię określić swoich emocji odnośnie tej bohaterki, być może tak właśnie ma być, bo kreacja Mary nie jest aż tak bardzo czytelna, żeby łatwo było ustosunkować się do jej podglądów i decyzji. Dodam jeszcze, że w tej książce występuje szereg atrakcyjnych literacko charakterów, dzięki którym praca Emmy Donoghue tchnie życiem i energią, dodatkowo utrzymana w przygnębiającym wręcz ponurym klimacie historia czaruje zmysłowością i brutalną rzeczywistością XVIII wiecznej Anglii. Liczne zalety czynią tę powieść jedną z lepszych jakie miałam przyjemność czytać, dlatego z czystym sumieniem polecam ją dojrzałym, wymagającym czytelnikom.

Kropka99

Chęć posiadania wymarzonej rzeczy potrafi skłonić człowieka do czynów, które są niezrozumiałe i tragiczne w skutkach, nie tylko dla osoby, która jest zdolna do tych czynów, ale także dla tych, którzy będą ponosić konsekwencje takich decyzji.

 

Mary Sauders jest trzynastoletnią córką biednej szwaczki, która po śmierci ojca dziewczyny związała się z innym mężczyznom, co poniekąd wpędziło ją w ubóstwo. Dzięki swojemu świętej pamięci ojcu nastolatka uczęszczała do szkoły i pobierała nauki, co kontynuowane jest nawet po jego śmierci. Mary widząc ile pracy i poświęceń potrzeba ze strony jej matki i ojczyma, by móc coś zjeść przynajmniej raz dziennie postanawia, że jej życie nie będzie wyglądało tak jak dotychczas. Gardząc każdym kogo spotka na drodze, stara się ułożyć sobie jakiś plan na życie. Wracając pewnego wieczoru do domu, postanawia kupić sobie wstążkę, która miałaby przybliżyć ją do lepszego życia. Jednak nie mając pieniędzy, dziewczyna musi zapłacić za kawałek tasiemki swoim ciałem. Doprowadza to do ciąży, przez którą matka wyrzuca dziewczynę z domu. Trafia ona pod opiekę Doll Higgins, która ratuje ją od śmierci i pokazuje co może zrobić by polepszyć swój byt. Koleżanka namawia czternastolatkę do nierządu, w czym dziewczyna zatraca się do reszty i postanawia w taki sposób zarabiać na życie. Dochodzi jednak do tragedii – Doll zamarza na ulicy i dziewczyna zostaje całkiem sama. Dziewczyna wpada na pewien pomysł, który w jej sytuacji wydaje się jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Czy Mary uda się osiągnąć zamierzony cel? Ponadto czy zmiana zamieszkania pozwoli zerwać dziewczynie z dotychczasowym życiem?

 

„Ladacznica” autorstwa Emmy Donoghue to powieść, która wywołuje bardzo mieszane uczucia. Historia opisująca Mery Sauders jest wytworem wyobraźni autorki, jednak bazuje na prawdziwej historii Mary Sauders i jej losach. Autorka ukazuje, że dziewczyna w bardzo młodym wieku postanawia wkroczyć na drogę, która nie jest dobra, a kierują nią bardzo egoistyczne pobudki. Nie potrafi znaleźć definicji kto jest dobry, a kto nie. Dla niej każdy ma tylko złe cechy, bo tylko takie stara się w nich dojrzeć. Z jednej strony kieruje się pychą i próżnością, a z drugiej doszukuje się niesprawiedliwości jaka ją spotyka. Postać Mary początkowo traktowana jest z rezerwą, nie budzi sympatii, jednak z każdą stroną było mi żal tej dziewczyny i tego, jak sama na własne życzenie skomplikowała sobie życie. W moim odczuciu jest to zagubiona dziewczyna, która nie trafiła w swoim życiu na osobę, która mogłaby jej udzielić porady i pokierować nią. Język powieści jest przyjemny, powieść czyta się szybko i tylko od nas zależy czy chcielibyśmy co jakiś czas się zatrzymać na refleksje.

 

Emma Donoghue przenosi nas w XIII wiek do Anglii, gdzie młoda dziewczyna postanowić swoje życie. We mnie powieść ta wzbudzała z każdą stroną nowe emocje, skierowane w większości do głównej bohaterki. Z pod pióra autorki wyszła wspaniała powieść obyczajowa, która mocno skupia się na emocjach i psychologicznych aspektach związanych z postawą głównej bohaterki. Zamiłowanie do psychologii sprawiało, że z chęcią zatrzymywałam się na chwilę w trakcie czytania i analizowałam zachowanie bohaterki oraz to co ją do tego skłoniło. Uważam, że powieść jest bardzo dobrą pozycją na wieczór, o ile nie przeszkadza komuś tematyka z jaką związana jest fabuła.

Wkwiatki

Jeśli Emma Donoghue, to nie ma się nad czym zastanawiać – pomyślałam, widząc tę książkę. Przeczytałam jej popisowy Pokój i zrobił na mnie ogromne wrażenie, więc oczekiwania miałam duże, zwłaszcza że i tytuł był obiecująco tajemniczy. Czy w czytelniczych wędrówkach warto iść śladem wytyczonym przez Donoghue? Zaraz to przeanalizujemy.

 

Ta droga na pewno nas nie znudzi. Pewnie nieźle nas wystraszy, niejednokrotnie obrzydzi, ale na nudę raczej nie będziemy narzekać. Na trasie Ladacznicy prowadzić nas będzie Mary Saunders. Chociaż „prowadzić” to nie jest najlepsze słowo, będziemy się raczej za nią skradać, podpatrywać ją i śledzić. Szybko się zatem dowiemy, że jest 13-letnią córką londyńskiej szwaczki, a w jej domu raczej się nie przelewa. Choć Mary jest bystrą dziewczyną, która ma w planach zdobycie wykształcenia, nie lituje się zbytecznie nad losem swojej utrudzonej matki, nie garnie się do pomocy i nie obniża swoich wymagań. Patrząc na wysiłek, jaki wkłada, by utrzymać rodzinę, myśli jedynie o tym, by ją los potraktował łagodniej, bo na to zasługuje. Ciągle jednak mieszka w brudnym, ciasnym domku, a symbolem luksusu są dla niej wstążki. Właśnie przez jedną wstążkę przekreśla wszystko, co do tej pory miała, chociaż – umówmy się – wcale nie miała tak dużo. W tym dochodzeniu może nas uderzyć, że ubodzy, prości ludzie mają dumę i właśnie przez próbę obrony honoru rodziny matka wyrzuca dziewczynę na bruk. A żadnemu szanującemu się detektywowi nie trzeba wyjaśniać, co dzieje się z wyrzuconymi na bruk młodymi dziewczynami.

 

Nie lubię opisywać fabuły książki, bo zawsze boję się, że przekraczam granicę między zarysem a spojlerem. Mogłoby się wydawać, że powyżej właśnie to zrobiłam… A jednak myliłby się ten, kto uważa, że dalsze losy młodej Mary są przewidywalne! To jest dopiero przedsmak, preludium, przed nami setki stron zaskoczeń, zohydzeń i zwrotów akcji. Choć mając w pamięci tytuł, nie można tej książki posądzać o nadmierną łagodność i brak związku z marginesem społecznym i ludźmi ulicy, to jednak nie jest się (przynajmniej ja nie byłam) przygotowanym na tak ostrą jazdę.

 

Autorka nas nie oszczędza i postanawia pokazać, w co się wpakowaliśmy zabierając się za lekturę Ladacznicy. Utrudnia, a może wręcz uniemożliwia przyjemny odbiór już na początku, bo nie wyposaża głównej bohaterki w żadną cechę, za którą można by chcieć ją polubić. Mary nosi głowę bardzo wysoko, gardzi wszystkimi, którzy nie są jej przyjaciółką Doll, choć gdyby chcieć się temu przyjrzeć bliżej, to ona upadła już niżej niż wszyscy wokół. Dalej Donoghue robi coś, co już musi spisać Mary Saunders na straty w naszych oczach – widzimy bowiem sensowność wszystkiego, co robi, i choć wcale nie chcemy jej rozumieć i współczuć, robimy to, bo właśnie tak zachowujemy się, widząc ćmę desperacko zmierzającą ku światłu. Następnym zabiegiem autorki jest sposób opisywania, który można nazwać bardzo krótko: naturalizm. Na samo wspomnienie o tym, o czym pisała, czuję niesmak i wstręt, a kiedy przypomnę sobie, w jakiej estetyce się poruszała, robi mi się mocno niedobrze. I myślę, że podobnie będzie miał nawet najodporniejszy detektyw.

 

W powieści są zdarzenia, których może lepiej byłoby nie dodawać, bo psują klimat, mocno nadwyrężają poczucie realności i prawdopodobieństwa, prowadzą do wniosku, że teraz to już przesada etc. I tu kolejne zaskoczenie: choć historia jest oczywiście fikcją literacką, bazuje na rzeczywistych, udokumentowanych wydarzeniach. Ich beletryzacja i połączenie w miejscach niedopowiedzianych – tylko (albo AŻ) tyle zawdzięczamy autorce. Często się mówi, że prawdziwe życie jest dużo mniej prawdopodobne niż dobry kryminał, i tutaj mamy jawne potwierdzenie tego spostrzeżenia.

 

Czy warto przeczytać tę książkę? Raczej tak. Oceniłam ją dosyć nisko, bo w moim prywatnym rankingu nie odcisnęła się szczególnie wyraźnie, może dlatego, że nie gustuję w tego rodzaju książkach. Mimo to sądzę, że jest napisana dobrze i może wywołać w czytelniku mnóstwo emocji, a zatem ma cechy, które powinna mieć literatura z wysokiej półki.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial